Wynajęty dom zamieniony w schronisko dla psów. Właściciele bezradni
Właściciele domu pod Płońskiem (woj. mazowieckie) są zrozpaczeni. Wynajęty przez nich dom został zamieniony w schronisko dla psów, a lokatorka nie płaci czynszu. Sprawa trafiła do sądu, ale proces eksmisji się przeciąga. Całą sprawę nagłośnił program TVN "Uwaga!".
Pan Marek i pani Izabela, właściciele domu pod Płońskiem, wynajęli swoją nieruchomość kobiecie, która przedstawiła się jako technik weterynarii. Początkowo wszystko wydawało się w porządku, jednak z czasem lokatorka przestała płacić czynsz. Właściciele postanowili dać jej czas na uregulowanie zaległości.
Robiła dobre wrażenie. Powiedziała, że jest technikiem weterynarii. Nie mieliśmy zastrzeżeń, wydawało nam się, że fajnie trafiliśmy - opowiada pan Marek w "Uwadze!".
Podczas jednej z wizyt w domu, właściciele odkryli, że ich nieruchomość została zamieniona w schronisko dla psów. W każdym pomieszczeniu znajdowały się klatki z psami, a dom był w opłakanym stanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyleciał z zakrętu. Moment uderzenia w budynek nagrała kamera
Zniszczone podłogi i ściany oraz nieprzyjemny zapach były tylko częścią problemów, z jakimi musieli się zmierzyć.
Elewacja była podrapana na wysokość 1,5 metra, podrapane drzwi. Ładna, drewniana podłoga, którą mąż cyklinował i lakierował, w tym momencie jest do wyrzucenia. Jeśli chodzi o zapach, to ja nigdy czegoś takiego nie czułam, niejedna osoba, która z nami tam wchodziła, prawie wymiotowała -opowiadała pani Izabela.
Lokatorka mieszka w domu z około 50 psami oraz mężczyzną, który podaje się za obywatela Węgier. Mimo że właściciele złożyli wniosek o eksmisję, sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.
Dziennikarze programu wraz z właścicielami pojechali na miejsce. "Mimo wielokrotnego pukania i wołania, lokatorzy nie reagowali. Nagle, gdy już mieliśmy odjeżdżać, przez drzwi przyziemia wyszedł partner lokatorki. - Czekajcie na policję. Nie macie prawa tu być – oświadczył mężczyzna" - czytamy.
Zakres zniszczeń jest niewyobrażalny. Tam wszystko jest do wymiany, razem z tynkami. To jest ruina - ocenia pan Marek. I dodaje: - To dom, za który wciąż płacimy. To dewastujące naszą psychikę.
Tymczasem inspekcja weterynaryjna wielokrotnie kontrolowała warunki, w jakich przebywają zwierzęta, ale sytuacja nie uległa poprawie.
Czynności zaczęliśmy w październiku i było około 8 kontroli - mówi Anna Szymczyk z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Płońsku.
Wynajęty dom zamieniony w schronisko dla psów. Złożono wniosek
Anna Szymczyk z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Płońsku przyznaje, że wszystkie raporty były negatywne, a inspekcja złożyła wniosek o odebranie zwierząt. Jak podkreśla TVN "Uwaga!", reakcja wójta gminy Raciąż była niewystarczająca, co utrudniało dalsze działania.
Na prośbę właścicieli, fundacja Help Horses z Wrocławia podjęła próbę negocjacji z lokatorką. Po długich rozmowach udało się zabrać 11 psów, które wymagały natychmiastowej opieki weterynaryjnej.
Przez trzy godziny udało się wyprosić, że jesteśmy do pomocy, a nie po to, żeby zaszkodzić. Warunki w tym miejscu na tyle psów nie były odpowiednie. Psy są poranione. To, co się wydarzyło, to katastrofa dla tych psów - mówi Tomasz Posadzy z fundacji Help Horses.
Sprawa wciąż czeka na rozwiązanie, a właściciele domu mają nadzieję na szybkie zakończenie procesu eksmisji i odzyskanie swojej nieruchomości. Tymczasem sytuacja zwierząt pozostaje niepewna, a właściciele domu nadal ponoszą koszty związane z kredytem.
Jesteśmy zniszczeni i wykończeni psychicznie - mówią zgodnie pani Izabela i pan Marek.