aktualizacja 

Wyrzucił psa z balkonu na 8. piętrze. Sąd złagodził jego wyrok

175

Do ośmiu miesięcy więzienia skrócił białostocki sąd karę 36-latka, który z balkonu na ósmym piętrze wyrzucił psa. Zwierzę nie przeżyło upadku. Skazany usłyszał zakaz posiadania zwierząt przez 3 lata. Będzie musiał dodatkowo zapłacić 3 tys. zł nawiązki.

Wyrzucił psa z balkonu na 8. piętrze. Sąd złagodził jego wyrok
Zdenerwowany 36-latek wyrzucił z balkonu psa (zdj. ilustracyjne) (Pixabay)

Prawomocny wyrok w tej sprawie zapadł we wtorek. Sąd pierwszej instancji skazał wcześniej mężczyznę na 1,5 roku więzienia, 10 tys. nawiązki i zakaz posiadania zwierząt przez 15 lat. Obrona wnioskowała o łagodniejszą karę, najlepiej w zawieszeniu.

Pies wskoczył na stół, więc postanowił go ukarać. Wyrzucił zwierzę z balkonu

Przestępstwo miało miejsce jesienią 2020 roku. Policja otrzymała zgłoszenie o martwym psie leżącym pod jednym z bloków. W sprawie zatrzymano początkowo także partnerkę mężczyzny.

Dochodzenie prowadziła Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ. Zarzuty pod adresem 22-latki zostały umorzone. Do sądu skierowano jedynie akt oskarżenia przeciwko 36-letniemu mężczyźnie.

Oskarżony przyznał się przed sądem rejonowym do wyrzucenia psa z balkonu. Stwierdził, że był zdenerwowany sytuacją w pracy i irytowało go zachowanie psa wskakującego na stół. Opisał, że zwierzę zostało przygarnięte z ogłoszenia, ponieważ psa chciała 4-letnia córka konkubiny.

Sąd uznał 36-latka winnym znęcania się nad zwierzęciem i działania ze szczególnym okrucieństwem. Sędzia Dariusz Orłowski zwrócił uwagę, że czyn został dokonany umyślnie, a sprawca chciał w ten sposób ukarać zwierzę, zadając mu ból i cierpienie.

To działanie drastyczne i odrażające – stwierdził sędzia.

Białystok. Wyrzucił psa z balkonu. Ma zapłacić nawiązkę na schronisko

Jednocześnie sąd wziął pod uwagę fakt, że mężczyzna nie był wcześniej karany. Miał wcześniej opiekować się zwierzęciem we właściwy sposób i wyrazić skruchę podczas składania wyjaśnień.

To nakazuje przyjąć, że jego zachowanie, choć bardzo niehumanitarnie okrutne, było zachowaniem incydentalnym w jego dotychczasowym życiu – ocenił Orłowski.

Przyjęto, że półtora roku więzienia, to w tym przypadku kara rażąco surowa, która nie uwzględnia w sposób właściwy okoliczności łagodzących. Dlatego też skrócono odsiadkę 36-latka do ośmiu miesięcy. Z 15 tys. do 3 tys. zł zmniejszono także nawiązkę, która ma zostać wypłacona na rzecz schroniska dla zwierząt.

Obejrzyj także: Skrajnie zaniedbane psy. Policjanci z Olsztyna pokazali zdjęcia z interwencji

Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić