Malwina Witkowska
Malwina Witkowska| 

Wyrzuciła dziecko na śmieci. Sąsiedzi wstrząśnięci tragedią

157

Pracownik sortowni śmierci znalazł w worku ciało maleńkiego noworodka. Policja zatrzymała matkę, 28-letnią mieszkankę Lidzbarka Welskiego. Sąsiedzi kobiety są poruszeni tym, co zrobiła. "Nawet jeśli go nie chciała, są przecież okna życia" - powiedziała sąsiadka w rozmowie z "Faktem".

Wyrzuciła dziecko na śmieci. Sąsiedzi wstrząśnięci tragedią
Kobieta wyrzuciła niemowlę do śmietnika, sąsiedzi są wstrząśnięci (money.pl, Rafał Parczewski)

Do tragedii doszło w Działdowie w województwie warmińsko-mazurskim. Zwłoki dziecka ujawnił pracownik sortowni śmierci 11 kwietnia. Gdy rozerwał worek z odpadami, znajdujący się na taśmie, przeraził się. W środku było martwe ciało noworodka.

Na miejsce wezwano policję. Kilka godzin później zatrzymano matkę dziecka. Okazała się nią być 28-letnia Sabina W., mieszkanka Lidzbarka Welskiego.

Jak ustalili śledczy, kobieta po urodzeniu dziecka w łazience, najpierw zakopała je w pobliskim lesie. Po kilku dniach zdecydowała się jednak zabrać je do piwnicy. Na koniec postanowiła wyrzucić zwłoki do pojemnika na śmieci - informuje "Fakt".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Cztery ciała w kamienicy na Woli. Przerażające nagranie z miejsca zbrodni

Sąsiedzi są poruszeni tragedią

Dramat wstrząsnął lokalną społecznością. W szczególności sąsiedzi kobiety są załamani tym, co zrobiła. Jak komentują całą bulwersującą sytuację?

Wpadła, bo prokurator po prostu wziął z ośrodka zdrowia listę ciężarnych kobiet. Ona była w przychodni raz, zarejestrowała się i już potem do lekarza nie przyszła. Wcześniej miała trójkę dzieci, które teraz państwo wychowuje. 28 lat, a takie rzeczy w głowie... Nikt tu na naszym osiedlu nie wiedział, że jest w ciąży - opowiedziała dziennikarzom jedna z sąsiadek.

Prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok

Matka dziecka została już przesłuchana. Wyznała, że dziecko urodziło się martwe. W związku z tym, kobiecie postawiono zarzut bezczeszczenia zwłok. Zgodnie z kodeksem karnym, grozi jej kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

Prokurator czeka na wyniki sekcji zwłok. Badania histopatologiczne pozwolą na ustalenie przyczyny zgonu noworodka. Ponadto określą, kiedy doszło do jego śmierci. Po otrzymaniu szczegółowych wyników, prokuratura może zmienić zarzut. Jeżeli okaże się, że kobieta kłamała, a dziecko urodziło się żywe, wówczas może usłyszeć zarzut zabójstwa.

Nie wiemy, czy urodziło się żywe. Ale nawet jeśli go nie chciała, są przecież okna życia, w którym mogła zostawić niemowlaka. Tyle par nie ma potomstwa i chętnie by maleństwo zaadaptowały i wychowały - powiedziała "Faktowi" mieszkanka Lidzbarka Welskiego.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić