aktualizacja 

Zaatakował go futrzak. ''Nie był to zwykły, europejski kot domowy''

79

Do groźnego ataku doszło w Małopolsce, w gminie Dobra. Wyjątkowo agresywne zwierzę rzuciło się na mężczyznę, gdy ten przebywał na swojej posesji. Choć zwierzę przypominało pospolitego futrzaka, zdaniem Anety Kawuli, powiatowego lekarza weterynarii, ''na pewno nie był to zwykły, europejski kot domowy''.

Zaatakował go futrzak. ''Nie był to zwykły, europejski kot domowy''
Gospodarz zaatakowany przez dzikie zwierzę. Zdjęcie ilustracyjne. (Pixabay)

Feralnego wieczoru gospodarz z gminy Dobra nieopodal Limanowej, prowadził rutynowy obrządek w swoim gospodarstwie rolnym. Gdy mężczyzna wyszedł z jednego z budynków, niespodziewanie został zaatakowany przez dzikie zwierzę. O sprawie, podczas sesji lokalnego samorządu, poinformowała Aneta Kawula, powiatowa lekarka weterynarii.

Zwierzę rzuciło się na gospodarza z zębami i nie chciało odpuścić. Poszkodowany mężczyzna został kilkukrotnie ugryziony w nogę i ręce. Jak twierdzi, atak, do którego doszło trzy tygodnie temu, nie był niczym umotywowany. Ostatecznie mieszkaniec gminy Dobra zdołał się obronić, zabijając czworonożnego napastnika.

Mężczyzna zaatakowany przez hybrydę kota i żbika?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Majówka w Zakopanem. "Turyści chcą czegoś więcej niż śniadanie z noclegiem"

Choć od groźnego ataku minęło kilka tygodni, nadal nie znamy jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jakie zwierzę rzuciło się na małopolskiego gospodarza. Wiadomo natomiast, że nie był to zwykły kot.

Prawdopodobnie była to jakaś hybryda ze żbikiem. Na pewno nie był to zwykły, europejski kot domowy - uważa lek. wet. Aneta Kawula, cytowana przez portal limanowa.in.

Poszkodowany mężczyzna mimo wszystko może mówić o sporym szczęściu. Przeprowadzono badania laboratoryjne, które wykazały, że agresywne zwierzę nie było nosicielem wścieklizny ani innej znanej, groźnej choroby.

Niestety, jak dotąd nie udało się rozwiać pozostałych wątpliwości. Nie wiadomo, dlaczego zwierzę zachowało się w tak agresywny sposób. Zagadką pozostaje też pochodzenie zwierzaka. Niewykluczone, że w okolicy jest więcej podobnych osobników.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić