Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Malwina Witkowska
Malwina Witkowska | 
aktualizacja 

Zaatakował go nożem. Przed śmiercią zadzwonił na 112: "Jestem ranny"

0

Ta historia wstrząsnęła społeczność Nowego Miasta Lubawskiego. 28-letni Rafał został zaatakowany w mieszkaniu przez znajomego. Według Faktu, chwilę przed śmiercią zdążył zadzwonić na numer 112. - Proszę o pomoc, jestem ranny - powiedział operatorom numeru alarmowego.

Zaatakował go nożem. Przed śmiercią zadzwonił na 112: "Jestem ranny"
28-latek z Nowego Miasta Lubawskiego zmarł po ataku nożownika (Polska Policja)

Rafał W. z Nowego Miasta Lubawskiego (woj. warmińsko-mazurskie) zmarł w nocy z 18 na 19 maja. Okoliczności jego śmierci są wstrząsające.

"Proszę o pomoc, jestem ranny" - takie słowa usłyszał operator numeru 112 w środku nocy. Zgodnie z doniesieniami Faktu, młody mężczyzna dodał, że został zaatakowany nożem i się wykrwawia.

Zespół ratowniczy zareagował natychmiast i szybko dotarł do miejsca zdarzenia, jednakże kiedy przybyli, była już za późno, aby udzielić pomocy poszkodowanemu. 28-latek stracił za dużo krwi. Następnego dnia funkcjonariusze policji zatrzymali jego znajomego, 44-letniego Marcina O. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zginął wychodząc z autobusu w Białymstoku. "Był sprawnym człowiekiem, chciał żyć"

Zabójstwo w Nowym Mieście Lubawskim

Jak informuje Fakt, 28-letni Rafał mieszkał w wynajętym mieszkaniu w kamienicy przy ulicy Karola Wielkiego. Niedawno stracił ojca. Mężczyzna utrzymywał się z niewielkiej renty oraz dodatkowo pracował w miejscowym zakładzie meblarskim.

Według relacji sąsiadów, Rafał był spokojnym i uprzejmym człowiekiem. Podejrzany o zabójstwo Marcin O., mieszkał niedaleko.

"Ten morderca mieszkał w sąsiedztwie. Niczym się nie zajmował, w domu siedział. Twierdził, że nie może pracować legalnie ze względu na zadłużenie i komornika. Niedawno wyszedł z kryminału. Kiedyś miał do czynienia z nielegalnymi substancjami, ale zarzekał się, że odszedł od tego tematu i tym już się już zajmuje" - opowiada Faktowi jeden z sąsiadów zmarłego mężczyzny.

Wykrwawił się w kilka minut

To, co dokładnie miało miejsce w kawalerce, w której mieszkał Rafał W., nadal pozostaje niejasne. Jak donosi Fakt, sąsiedzi twierdzą, że nie słyszeli żadnych hałasów związanych z awanturą.

Z ich relacji wynika, że wnętrze mieszkania wyglądało jak po morderczej walce. Stół był kompletnie roztrzaskany, a na podłodze znajdowały się znaczne ilości krwi.

Rafał dostał nożem w tętnicę udową i wykrwawił się w kilka minut. Gdyby nie wezwał karetki, to pewnie by go odnaleziono dopiero po kilku dniach, jakby nie było z nim kontaktu - przekazała Faktowi osoba znająca przebieg śledztwa.

Policja przeprowadziła szczegółowe zabezpieczenie terenu, jednakże nie udało się odnaleźć narzędzia zbrodni. 44-latek oskarżony o popełnienie morderstwa, nie przyznał się do winy. Odmówił składania wyjaśnień. W związku z powyższym, sąd podjął decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić