Zakonnik z Torunia wykorzystywał kobiety? Wierni nie mają wątpliwości, jaki to człowiek
Ta sprawa mocno zbulwersowała wielu katolików. Niedawno wyszło na jaw, że wobec znanego i lubianego ojca Macieja Z. z klasztoru redemptorystów w Toruniu (woj. kujawsko - pomorskie) toczy się postępowanie kanoniczne. Zakonnikowi zarzuca się bowiem, że podstępem wykorzystywał dorosłe kobiety. Teraz wierni wyjaśnili dla "Super Expressu", co sądzą o wspomnianym duchownym. Ich słowa mogą niektórych zszokować.
Ojciec Maciej pracował w Duszpasterstwie Akademickim Redemptorystów w Toruniu w latach 2015-2020. Na msze akademickie, jakie tam odprawiał, od samego początku przychodziły tłumy wiernych. Ludzie uwielbiali go słuchać.
W trakcie pandemii koronawirusa zakonnik spełniał się też jako kapelan w tymczasowym szpitalu na Stadionie Narodowym w Warszawie. Skutecznie namówił wówczas 68-letniego pacjenta z COVID-19 na przyjęcie Pierwszej (w dotychczasowym życiu chorego) Komunii Świętej.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Czytaj więcej: Boisz się zatrutego mięsa? Koniecznie poproś o to sprzedawcę
Zakonnik z Torunia wykorzystywał kobiety? Wierni mówią, jaki to człowiek
Niedawno na światło dziennie wyszła także mroczna twarz ojca Macieja. Opisał ją dziennikarz katolickiego czasopisma "Więź". W tekście tym pojawiły się informacje, że zakonnik miał za pomocą manipulacji wykorzystywać seksualnie swoje dorosłe parafianki w Toruniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Owszem, byłam dorosła, ale on był moim duszpasterzem, przewodnikiem duchowym, spowiadałam się u niego. I on przekonywał mnie, że Jezus jest w naszej miłości, że gdyby Bóg chciał, to by to przerwał. A skoro nie przerwał, to znaczy, że jemu jako zakonnikowi Bóg na to pozwolił. Bardzo dużo takich zdań słyszałam - mówiła jedna z rzekomo poszkodowanych dla czasopisma "Więź".
Czytaj więcej: Kryzys kadrowy w policji. Szansę dostaną zawałowcy i otyli
Ojciec Mariusz Mazurkiewicz - rzecznik prasowy prowincji warszawskiej Redemptorystów - podał teraz dla "Super Expressu", że wobec zakonnika Macieja Z. nie toczy się postępowanie prokuratorskie, ale... kanoniczne. Nie podzielił się jednak żadnymi szczegółowymi informacjami.
Tabloid dotarł do kilku parafian, którzy dobrze znają ojca Macieja. Bronią oni duchownego, choć mają świadomość jego chwilowej "słabości". - Wyciągnął mnie z takiego bagna moralnego, że się w głowie nie mieści - wyjaśniła jedna osoba dla Se.pl. - To niesamowity człowiek. Ma to coś - dodawała kolejna.
Oni wspólnie przyznali się kilka lat temu do tego grzechu. Przeprosili się i wszystkich. On za to swoje już odpokutował - kwitowała następna.
Czytaj więcej: Nastolatka ogląda takie filmy. Ksiądz nie miał wątpliwości