Załatwił potrzebę fizjologiczną w lesie. Szybko pożałował

59

Jeden z mieszkańców Polanowa (woj. zachodniopomorskie) postanowił nagle udać się "za potrzebą", wjeżdżając do lasu i załatwiając swoją potrzebę fizjologiczną. Mężczyzna został ukarany przez straż miejską bardzo wysokim mandatem.

Załatwił potrzebę fizjologiczną w lesie. Szybko pożałował
Straż miejska / zdjęcie ilustracyjne (Materiały WP, Adobe)

Jeden z czytelników Głosu Koszalińskiego doniósł o bardzo nietypowej sprawie. Pan Kamil z Polanowa został ukarany wysokim mandatem za wjazd samochodem do lasu w celu załatwienia nagłej potrzeby fizjologicznej.

Zdarzenie miało miejsce w lesie w okolicach Polanowa. Jak się jednak okazało, ten fakt nie uszedł uwadze strażników miejskich. W tym miejscu zamontowano bowiem fotopułapkę, której zadaniem było rejestrowanie kierowców wjeżdżających do lasu bez pozwolenia. Jak się okazało, jednym z nich był pan Kamil.

Wysoki mandat za minutę parkowania. Straż miejska nie pozostawia złudzeń

Choć zdarzenie miało miejsce w czerwcu, to ustalenie kierowcy trwało długo. Mężczyzna podróżował bowiem autem firmowym, więc sprawa nałożenia upomnienia znacznie się wydłużyła. Pan Kamil został jednak zaskoczony wysokością mandatu - wyniósł on 500 złotych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego lasy są trendy? Sadzenie lasów jest najprostszą formą dbania o środowisko
Dla mnie to duża kwota, uważam, że stanowczo za wysoka. W lesie parkowałem jakąś minutę. Zadzwoniłem do kilku straży w okolicy i spytałem się, na ile u nich wyceniane są takie wykroczenia. Usłyszałem, że na 100 złotych maksymalnie, czasami kończy się na pouczeniu. - twierdzi pan Kamil w rozmowie z "Głosem Koszalińskim".

Co ciekawe, mężczyzna skonsultował tę sprawę z burmistrzem Polanowa, który podzielił opinię co do wysokości mandatu. Włodarz gminy przyznał jednak, że w sprawie mandatu nie można już nic zrobić. Sprawę wytłumaczył także przedstawiciel polanowskiej straży miejskiej, komendant Adam Wrzosek:

Pan Kamil w celu załatwienia potrzeby mógł zatrzymać się, jak również inni poruszający się pojazdami, minutę wcześniej w miejscu do tego przeznaczonym, ale jak powiedział, wjechał z nawyku i to już nie pierwszy raz, obawiając się również, że mógł być uchwycony na kamerę w innym rejonie lasu. Mandat karny został nałożony zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - twierdzi strażnik.
Autor: ACG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić