Zaskakująca deklaracja Putina. Takie słowa padły w Petersburgu
Władimir Putin zaskoczył w trakcie wystąpienia na Forum Ekonomiczym w Petersburgu. Rosyjski dyktator stwierdził, że w końcowym etapie negocjacji ws. zakończenia wojny może usiąść do stołu z Wołodymyrem Zełenskim. Jednocześnie stanowczo zaprzeczył, że Rosja planuje zaatakować NATO.
Władimir Putin bierze udział w Forum Ekonomiczym w Petersburgu. W wydarzeniu nie bierze udział żaden z liczących się polityków europejskich (poza szefem węgierskiego MSZ). Nie brakuje jednak przedstawicieli takich krajów jak Chiny, Brazylia, Boliwia i Zimbabwe.
Rosyjski dyktator zabrał głos na otwarcie forum. W swoim przemówieniu poruszył on temat wojny z Ukrainą. Tym razem Putin powstrzymał się od agresywnych i pełnych nienawiści słów w kierunku władz w Kijowie. Padła zaskakująca deklaracja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znaleźli kryjówkę Rosjan. Decyzja mogła być tylko jedna
Władimir Putin poinformował, że "Moskwa chce prowadzić merytoryczne rozmowy z Ukrainą w temacie zakończenia walk". Dodał, że kolejna tura negocjacji rozpocznie się po 22 czerwca. Moskwa chce, aby Kijów zagwarantował, że "kolejny prezydenci Ukrainy będą przestrzegali warunków pokoju".
To nie wszystko. Rosyjski dyktator przyznał, że może negocjować z każdym, także z Wołodymyrem Zełenskim. Jego słowa mogą być jednak zasłoną dymną. Od początku trwania rozmów o trwałym rozejmie Putin unika bezpośredniego udziału w negocjacjach.
Putin zapewnia. "Nie zaatakujemy NATO"
Przywódca Rosji stanowczo zaprzeczył, że Rosja chce zaatakować NATO. Przewidywania te nazwał "nonsensem". Stwierdził też, że Moskwa nie uważa planów zbrojenia państw Sojuszu Północnoatlantyckiego za uderzenie w kierunku Rosji.
Nasza decyzja użycia siły w Ukrainie nie znaczy, że planujemy zaatkować Europę Wschodnią - mówił Putin.
Nie brakowało też słów pochwalnych w kierunku Donalda Trumpa. Putin stwierdził, że prezydent USA "to sprawny biznesmen i polityk", a gdyby w 2022 roku on był u władzy, "nie doszłoby do wojny z Ukrainą".