Zaatakowali rakietą blok. Kuriozalny komentarz Putina
Rosja nie atakuje dzielnic mieszkalnych w Kijowie, ale fabryki wojskowe - powiedział Władimir Putin cytowany przez Moscow Times. Dodał, że jego armia jest zaangażowana w demilitaryzację Ukrainy. W ten sposób odniósł się do ataku z 17 czerwca. Jedna z rakiet uderzyła w 9-piętrowy blok. Zginęło prawie 30 osób.
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
We wtorek, 17 czerwca Rosja przeprowadziła zmasowany atak na Ukrainę. Celem padł Kijów i był to jeden z największych naporów od początku pełnoskalowej wojny.
Do sieci trafiło również nagranie, na którym widać było, jak rosyjska rakieta uderza w 9-piętrowy blok mieszkalny. Akcja ratunkowa trwała ok. 40 godzin. Wiadomo, że zginęło 28 osób, a ponad 140 zostało rannych.
To był jeden z najstraszniejszych ataków. To terroryści powinni odczuwać ból, a nie normalni, pokojowo nastawieni ludzie – podkreślił Zełenski, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjskie bazy przed i po ataku Ukrainy. Pokazano zdjęcia satelitarne
Teraz głos w sprawie ataku na Kijów zabrał Władimir Putin. Zrobił to podczas Forum Ekonomicznego w Petersburgu. - Rosja nie atakuje dzielnic mieszkalnych w Kijowie, atakuje fabryki wojskowe - przekonywał rosyjski przywódca, cytowany przez "Moscow Times".
Jednocześnie wątpił, by zachodni dziennikarze mogli uchwycić moment, w którym rosyjski pocisk uderza w blok. - Gdyby wasi dziennikarze widzieli, jak całe obszary mieszkalne zostały zniszczone przez nasze pociski, to raczej nie byliby w stanie nic o tym powiedzieć. Nie przeżyliby – powiedział Putin, zwracając się redaktora naczelnego agencji informacyjnej Associated Press na Europę i Afrykę.
Zbrodniarz wojenny powtórzył, że armia rosyjska jest zaangażowana w demilitaryzację Ukrainy i poprzez ataki rakietowe pozbawia kraj "możliwości posiadania sił zbrojnych, które zagrażają Rosji". Zaznaczył, że takie ataki będą kontynuowane "jeśli nie osiągniemy pokojowego porozumienia". - Nie ma tu nic niezwykłego - podsumował.