Zatrzymali ich w lesie przy granicy. Szef MSWiA ogłosił
Straż Graniczna i Wojska Obrony Terytorialnej zatrzymały 14 migrantów z Somalii w lesie przy granicy z Litwą. Jak poinformował szef MSWiA Marcin Kierwiński, wszyscy zostaną odesłani na Litwę jeszcze tego samego dnia.
Najważniejsze informacje
- Zatrzymano 14 migrantów z Somalii przy granicy z Litwą.
- Migranci zostaną odesłani na Litwę w ramach readmisji.
- Tymczasowe kontrole graniczne w Polsce obowiązują do 4 października.
Zatrzymanie migrantów przy granicy
Wspólny patrol Straży Granicznej i Wojsk Obrony Terytorialnej zatrzymał 14 migrantów z Somalii w lesie przy granicy z Litwą. Migranci zostali zatrzymani w okolicach miejscowości Hołny Wolmera. Jak poinformował szef MSWiA Marcin Kierwiński, wszyscy zostaną odesłani na Litwę jeszcze tego samego dnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duża grupa migrantów na granicy. Decyzja mogła być tylko jedna
Trasa migrantów
Migranci przebyli trasę przez Białoruś i Łotwę, zanim dotarli do granicy polsko-litewskiej. Próbowali przekroczyć granicę nielegalnie, poza wyznaczonymi miejscami kontroli. Nie posiadali dokumentów uprawniających do pobytu w Polsce.
Tymczasowe kontrole graniczne
Polska przywróciła tymczasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą 7 lipca. Funkcjonariusze Straży Granicznej, wspierani przez policję i żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, mogą zatrzymywać pojazdy do wyrywkowej kontroli. Kontrole te zostały przedłużone do 4 października.
Polski rząd argumentuje, że kontrole są konieczne, aby zredukować niekontrolowany przepływ migrantów. Działania te mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa na granicach i zapobieganie nielegalnym przekroczeniom.
Fałszywe dokumenty i próba oszustwa
W sobotę 30 sierpnia na przejściu granicznym w Krościenku zatrzymano autokar z 77 Mołdawianami. Straż graniczna odmówiła im wjazdu do Polski z powodu braku dokumentów potwierdzających cel podróży. Podróżni deklarowali, że ich celem są Czechy, gdzie zamierzają podjąć pracę. Jednak brak odpowiednich dokumentów spowodował, że straż graniczna odmówiła im wjazdu.
Następnego dnia ci sami podróżni ponownie próbowali przekroczyć granicę. Tym razem kierowca przedstawił zbiorowy dokument, który miał potwierdzać zatrudnienie w Czechach. Funkcjonariusze nabrali jednak podejrzeń co do jego autentyczności.
Współpraca międzynarodowa
W ramach współpracy międzynarodowej, straż graniczna skontaktowała się z czeskimi służbami. Okazało się, że dokument był sfałszowany. W efekcie podróżni ponownie otrzymali decyzję o odmowie wjazdu do Polski. Kierowca autokaru został przesłuchany jako podejrzany o użycie fałszywego dokumentu. Przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Po przesłuchaniu, wraz z pasażerami, wrócił na Ukrainę.
Konsekwencje prawne
Sprawa Mołdawian znajdzie swój finał w sądzie. Straż graniczna przypomina, że fałszowanie dokumentów to poważne przestępstwo, zagrożone karą więzienia. Od początku 2025 roku Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej odmówił wjazdu ponad 7,6 tys. cudzoziemcom, głównie obywatelom Ukrainy, Mołdawii i Gruzji.
Problem nielegalnej migracji
Podlaski Oddział Straży Granicznej odnotował w sierpniu 2025 r. ponad 5200 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. To najwyższy wynik w tym roku, co pokazuje, jak poważnym problemem stała się nielegalna migracja. Migranci próbują przedostać się do Polski, przekraczając rzeki Narew, Świsłocz i Leśna Prawa. Dochodzi również do agresywnych zachowań, takich jak rzucanie kamieniami i kłodami drzew w stronę polskich patroli.
Źródło: PAP