Zdradziła realia pracy sezonowej. Młodzi nie chcą pracować, bo... imprezowali
Agata Lewandowska od dwóch tygodni prowadzi sprzedaż truskawek w pięciu punktach. Do pomocy zatrudnia głównie młodych ludzi — w wieku od 18 do nieco ponad 20 lat. Z pozoru prosta praca sezonowa okazuje się jednak pełna wyzwań — nie tyle logistycznych, co… kadrowych. Na swoim profilu kobieta opublikowała film, w którym przedstawiła najbardziej absurdalne wymówki, jakie słyszy od pracowników, którzy nie zjawiają się w pracy.
Według pracodawczyni najczęstsze powody nieobecności są dość powtarzalne: biegunka, ból brzucha, wymioty czy "zwierzę u weterynarza". Jedna historia szczególnie zapadła jej w pamięć — pracownik poinformował, że nie może pracować, bo przewrócił się po wyjściu z autobusu i zdarł kolano. Na dowód wysłał zdjęcie rany.
Przeczytaj też: Prace sezonowe w pełni. Wiemy kto zarobi najwięcej
Jak mówi Lewandowska, weekendy to największy problem. Młodzi najczęściej "chorują" właśnie wtedy, gdy odbywają się imprezy, koncerty i dyskoteki. Czasami dostaje wiadomość o złym samopoczuciu, a później widzi tę samą osobę na Instagramie lub TikToku, jak świetnie bawi się do rana. Kłamstwa są wówczas aż zbyt oczywiste.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytaliśmy na Podlasiu o truskawki. " Jedz albo wyrzuć"
W komentarzach zawrzało. TikTok podzielony
Pod wideo wybuchła burza. Część komentujących stanęła w obronie pracodawczyni, argumentując, że praca — nawet sezonowa — to obowiązek i zobowiązanie. "Jak się czegoś podejmujesz, to przychodzisz. Proste", pisał jeden z użytkowników.
Druga strona natomiast skrytykowała autorkę nagrania, sugerując, że młodzi pracownicy często nie mają właściwych umów, a jeśli są zatrudniani "na czarno" lub umowę zlecenie, to nie muszą się tłumaczyć z nieobecności. Padły też pytania o stawkę godzinową i warunki pracy.
Sezonówka nie dla każdego?
Praca sezonowa przy sprzedaży truskawek czy innych owoców to w Polsce wciąż popularna forma dorobienia, szczególnie wśród uczniów i studentów. Z danych dostępnych w sieci wynika, że dzienny zarobek w takim punkcie może wynosić od 120 do nawet 200 zł, w zależności od lokalizacji i obrotu. Niektóre osoby pracują na podstawie umowy zlecenie, inne — niestety — bez żadnej formy zatrudnienia.
Najpopularniejsze prace sezonowe w Polsce to: sprzedaż owoców, praca w gastronomii (np. food trucki, kawiarnie, lodziarnie), zbiór truskawek i malin, obsługa plażowych wypożyczalni, czy dorywcze zajęcia w hotelach i pensjonatach.
Historia Agaty Lewandowskiej i jej doświadczenia z młodymi pracownikami pokazują, że choć sezonówka wydaje się lekką, prostą formą dorobienia, to dla wielu wciąż jest wyzwaniem z zakresu odpowiedzialności.
Przeczytaj też: Dniówka 500 zł. Ciężko im znaleźć chętnych do pracy