"Żenująca hipokryzja". Ksiądz bez ogródek. Wskazał konkretne osoby
Ksiądz Daniel Wachowiak znów uaktywnił się na platformie X. Tym razem popularny duchowny nawiązał do niedzielnego liczenia wiernych w kościołach w całej Polsce. W pewnym momencie padły słowy o "żenującej hipokryzji".
Źródło zdjęć: © YouTube
Ksiądz Daniel Wachowiak przekazał, że w niedzielnych mszach w jego parafii uczestniczyło "609 osób (w ub. roku były to 532 osoby, a w 2023 r. 573 osoby), w tym 243 mężczyzn i 366 kobiet (w ub. roku M 206, K 326, a w 23r. M 225, K 348)".
Firmy zajmujące się tymi statystykami, od liczby osób, która zamieszkuje daną parafię, odejmują 20 proc. (nieochrzczeni, starsi, niepełnosprawni, małe dzieci). W przypadku mojej parafii, oficjalna liczba to 3812. Po odliczeniu 1/5 (zostaje 3049). Frekwencja wyniosła zatem 19,97 proc. (w ub. roku 17,44 proc., a w 2023 r. 18, 78 proc.). U Komunii Św. były 284 osoby (M 88, K 196). W ub. roku było 265 osób (M 96, K 169), a w 2023r. 240 osób (podaję 2 lata wstecz, gdyż proboszczem w podpoznańskich Koziegłowach zostałem właśnie w 2023 roku) - zaznaczył.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
"Nieustannie nie pojmuję"
Następnie ksiądz pokusił się o wnioski odnośnie do tych liczb.
Nieustannie nie pojmuję. Deklarację wiary składa w Polsce <80 proc. Polaków. W mojej parafii nie prowadzę obowiązkowych indeksów/książeczek przed I Komunią czy bierzmowaniem. Jestem pewien, że gdyby ten system obowiązywał w mojej parafii, dzisiaj na mszach byłoby więcej osób. Nie dziwi więc, że część księży wymaga obecności dzieci z III klas, czy młodzieży przed bierzmowaniem - i tę obecność sprawdza - zaznaczył ks. Wachowiak.
Na tym jednak nie poprzestał.
Z drugiej strony naprawdę jest to żenująca hipokryzja: uznawać się za wierzących, domagać się sakramentów, zaświadczeń typu "chrzestny" i nie chodzić regularnie na Mszę niedzielną, tylko wówczas, gdy "trzeba". To jest też i "śmieszne" i żałosne, iż czasami "trzeba" sprawdzać, czy ktoś proszący o sakramenty, rzeczywiście chodzi choćby na niedzielną Liturgię
Dodam, że dziś nie ma znaczenia, czy duchowny się stara, czy nie. Część Polaków zawsze znajdzie wymówkę. Zawsze znajdzie... ważne, by usprawiedliwić swoje religijne lenistwo przez zrzucenie odpowiedzialności na innych (szczególnie na kler) - kontynuował kapłan.
Na koniec wpisu padły mocne słowa. "Bogu dzięki przy tym za prawdziwie wierzących. Wolę pusty kościół, niż pełen diabłów" - podsumował ks. Daniel Wachowiak.