Zginął podczas spotkania z wyborcami w Anglii. Tego domagała się rodzina
Brytyjski poseł David Amess zginął w październiku 2021 r. podczas dyżuru poselskiego w kościele w Essex w Anglii. Sprawca przyznał, że działał z pobudek terrorystycznych i został skazany na dożywocie.
David Amess przez 38 lat zasiadał w Izbie Gmin. Był konserwatystą, obrońcą zwierząt i zwolennikiem Brexitu. W 2015 r. otrzymał tytuł rycerski. Regularnie pracował w terenie, prowadząc tzw. gabinety polityczne, bo cenił bezpośredni kontakt z mieszkańcami.
Jak przypomina "Fakt", 15 października 2021 r. zorganizował dyżur w sali parafialnej Kościoła Metodystycznego Belfairs w Leigh-on-Sea (Essex). Dotarł przed godz. 10, witał gości także na zewnątrz. Gdy wrócił ok. godz. 12:05, został zaatakowany nożem kuchennym. Otrzymał 21 ciosów w klatkę piersiową, szyję i brzuch.
Atak na brytyjskiego posła Sir Davida Amessa został sklasyfikowany przez policję jako akt terrorystyczny. Sprawca, 25-letni Ali Harbi Ali, miał planować swój czyn przez kilka dni.
Wszedł na pasy z hulajnogą. Kierowcy nawet się nie zatrzymali
Na miejsce wezwano służby. Ratownicy pojawili się po kilku minutach i prowadzili akcję ponad godzinę. Ze względu na bardzo ciężki stan nie zdecydowano o transporcie do szpitala. O 13:13 stwierdzono zgon posła. Policja zatrzymała sprawcę na miejscu.
Napastnikiem okazał się 25-letni Ali Harbi Ali, obywatel Wielkiej Brytanii pochodzenia somalijskiego. Nie stawiał oporu, usłyszał zarzuty i został przesłuchany. Jeszcze tego samego dnia przyznał się do winy. Zapytany o charakter ataku, powiedział: - No cóż, wydaje się, że tak, zabiłem policjanta. Zrobiłem to, więc tak.
Ociec mężczyzny miał przekazać na łamach "The Sunday Times", że "jest zszokowany tym, co się stało, i nie mógł się tego spodziewać nawet w najgorszych koszmarach".
Proces ruszył w marcu 2022 r. i trwał niespełna miesiąc. Ustalono, że inspirował się wezwaniami tzw. Państwa Islamskiego. Jako motyw zabójstwa wskazano m.in. członkostwo Amessa w organizacji Konserwatywnych Przyjaciół Izraela. Śledczy wykazali też, że przez dwa lata rozważał ataki na innych posłów oraz ministra Michaela Gove'a.
W kwietniu zapadł wyrok: dożywotnie pozbawienie wolności bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie. - To było morderstwo, które uderzyło w samo serce naszej demokracji - stwierdził sędzia.
Po skazaniu wyszło na jaw, że Ali jako nastolatek był objęty programem Prevent, który wspiera osoby narażone na radykalizację. Po dwóch latach współpracę zakończono, oceniając ryzyko dalszej radykalizacji jako niskie. Po zabójstwie Amessa przedstawiciel rządu przyznał, że decyzja mogła być przedwczesna, a udzielone wsparcie niewystarczające.
Rodzina posła zaczęła domagać się ponownego, w pełni publicznego śledztwa. W październiku 2025 r. córka Amessa przekazała, że próbowała skontaktować się w tej sprawie z premierem Keirem Starmerem, lecz jest ignorowana.
Urzędnik, który prowadził zakończone dochodzenie, podkreśla, że nawet kontynuacja pracy z Alim nie gwarantowałaby uniknięcia przestępstwa po latach. Nie wiadomo, czy dojdzie do ponownego postępowania.
Sir David Amess był posłem od 1983
Mężczyzna był jednym z najdłużej sprawujących mandat parlamentarzystów w Izbie Gmin. Dostał tytuł szlachecki w 2015 roku. W referendum dotyczącym brexitu poparł pomysł wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Osierocił piątkę dzieci.