Problemy polskiej armii. Co można poprawić?
Kondycja fizyczna polskich żołnierzy pozostaje przedmiotem dużej dyskusji. Kpt Maciej Lisowski sugeruje modernizację treningów wojskowych z udziałem trenerów personalnych, co mogłoby przyciągnąć młodsze pokolenie do armii.
Kwestia przygotowania fizycznego polskich żołnierzy jest tematem intensywnych dyskusji, zwłaszcza w kontekście globalnych zagrożeń związanych z wojną w Ukrainie. Jak podaje "Fakt" badania Wojskowego Instytutu Medycznego ujawniają, że wielu żołnierzy po pięćdziesiątym roku życia zmaga się z problemami zdrowotnymi, takimi jak nadwaga czy podwyższony cholesterol.
Sławomir Cenckiewicz, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, sugeruje, by polska armia wzięła przykład z kultury fizycznej w armii amerykańskiej. W obliczu rosnących wymagań i konkurencji na rynku pracy, niektóre standardy dotyczące kondycji fizycznej mogą być zniechęcające dla specjalistów.
Minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz, zapewnia, że trwają prace nad poprawą kondycji fizycznej w wojsku, w tym egzaminy z wychowania fizycznego dostępne również dla dowódców i generałów.
Katastrofa F-16 w Radomiu. "Jakby ktoś z mojej rodziny umarł"
Niech pan minister Cenckiewicz będzie spokojny. Mamy egzaminy z WF-u dla wszystkich, także dla dowódców i generałów - mówi szef MON.
Problemy polskiej armii. Oto rozwiązanie?
Kpt Maciej Lisowski w rozmowie z "Faktem" zwraca uwagę na próby omijania fizycznych wymagań w armii.
Są tacy, którzy kombinują, by z powodu ograniczeń wiekowych zastępować niektóre ćwiczenia innymi - przyznaje
Według kapitana Lisowskiego kluczem do poprawy sytuacji w polskiej armii są nowoczesne metody treningowe i wsparcie trenerów personalnych.
Wzrosłaby atrakcyjność służby, bo młodzi ludzie często płacą grube pieniądze za takie zajęcia - przekonuje kapitan. Zwraca też uwagę, że w niektórych jednostkach panuje przestarzałe podejście do aktywności fizycznej. - To część pracy, która buduje profesjonalnego żołnierza -podsumowuje Lisowski.
Kapitan równocześnie podkreśla, że wojska specjalne wymagają najwyższej sprawności. - Zawsze były najlepiej przygotowane i tak musi zostać. Każdy, kto odstaje, szybko dostaje sygnał, że musi się poprawić - mówi Lisowski.
Wyjaśnia, że podstawowa sprawność fizyczna jest dla żołnierza niezbędna, ale nie powinno się rezygnować z osób o cennych kompetencjach wyłącznie z powodu problemów zdrowotnych. - Czy stać nas, by rezygnować z takich specjalistów? - pyta retorycznie Lisowski.