Zginęli w tragicznym wypadku. W Tychach pożegnano Patrycję i jej synka
Minęły niespełna dwa tygodnie od tragicznego wypadku, w którym zginęła 29-letnia kobieta, będąca w zaawansowanej ciąży. Niestety wypadku nie przeżył również jej synek. Dziś (7 sierpnia) w jednym z tyskich kościołów odbył się pogrzeb Patrycji i Bruna. Ceremonia zgromadziła setki osób, a podczas homilii padły poruszające słowa.
Do tej tragedii doszło 26 lipca w Katowicach. Zdaniem śledczych, 39-letni kierowca nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i nie obserwował uważnie sytuacji na jezdni, przez co wjechał w tył fiata.
Pojazdem jechały dwie osoby. 29-letnia kobieta, będąca w zaawansowanej ciąży, zginęła na miejscu. Lekarze próbowali uratować życie jej dziecka - wykonano ratunkowe cesarskie cięcie, a chłopca przewieziono karetką do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Niestety, w szpitalu stwierdzono zgon dziecka.
Tusk kontra Nawrocki. Polacy wybrali ulubieńca
Pogrzeb Patrycji i jej synka
Jak informuje portal slaskie.eska.pl, ceremonia pogrzebowa tragicznie zmarłej kobiety i jej synka odbyła się 7 sierpnia w kościele pw. Krzyża Świętego w Tychach-Czułowie. Po tradycyjnej modlitwie różańcowej odbyła się msza święta. Ksiądz, który przewodniczył smutnej uroczystości, wygłosił poruszającą homilię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Patrycja i Bruno - matka i dziecko. Nie ma piękniejszych słów, tylko matka ta, która całym jestestwem pragnie dziecka, to wielkie szczęście. Niestety tym szczęściem Patrycja cieszyła się ledwie osiem miesięcy. Słońce ich życia nie doszło jeszcze do południa a już zaszło. Któż się mógł tego spodziewać? - mówił podczas kazania duchowny, cyt. przez portal slaskie.eska.pl.
"Wszelkie ludzkie argumenty, wszelkie słowa dziś zawodzą, zwłaszcza gdy niespodziewanie życie traci matka ze swym dzieckiem. Zawodzą ludzkie słowa, ale słowa Chrystusa nie zawodzą. Ta prawda głosi, że życie człowiek nie kończy się ale zmienia się na lepsze" - kontynuował kapłan.
Po ceremonii setki osób odprowadziły Patrycję i Bruna na cmentarz komunalny w Tychach.
33-latek walczy o życie w szpitalu
W wypadku ciężkich obrażeń doznał także 33-letni kierowca fiata. To pochodzący z Meksyku piłkarz Czułowianki Tychy. Z informacji przekazanych wczoraj przez portal "Przegląd Sportowy Onet", wynika, że 33-latek wciąż walczy o życie w szpitalu, a jego stan jest krytyczny.
39-latek, który ma być odpowiedzialny za tragiczny wypadek, usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego, w którym śmierć poniosły dwie osoby, a jedna doznała rozległych obrażeń ciała. Podejrzany przyznał się do winy. Prokurator zastosował wobec niego środki zapobiegawcze w postaci policyjnego dozoru, zakazu opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowego. Mężczyźnie grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Źródło: slaskie.eska.pl, Dziennik Zachodni, TVN24, przegladsportowy.onet.pl