Natalia Bogucka| 

Zielona Góra. Koza cudem uniknęła śmierci. Właściciel chciał ją zgrillować

180

Pod opiekę Biura Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze trafiła koza, którą właściciel uderzył w głowę siekierą. Sprawca chwalił się sąsiadom, że chce ją zgrillować. Zwierzę cudem uniknęło śmierci.

Koza była katowana przez swojego właściciela
Koza była katowana przez swojego właściciela

Właściciel zadał swojej kozie cios w głową siekierą. Biuro Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze informuje, że sprawca chciał ją zgrillować. Na szczęście świadkowie zdarzenia zabrali ją właścicielowi i zapewnili jej schronienie.

BOZ zorganizowało kozie transport, pomoc weterynaryjną, a także znalazło dla niej dom. Matylda, bo tak ją nazwano, wymagała operacji przyszycia powieki i usunięcia uszkodzonej kości łuku brwiowego. Zwierzę dochodzi do siebie, ale na razie nie wiadomo, czy będzie widzieć.

Lekarz weterynarii był wstrząśnięty bezmiarem bestialstwa - napisało na Facebooku Biuro Ochrony Zwierząt.

Właściciel kozy wcześniej znęcał się nad innymi zwierzętami

Organizacja twierdzi, że właściciel od pewnego czasu katował kozę. Dodaje, że mężczyzna już wcześniej był podejrzewany o spowodowanie śmierci bobra, z którym spacerował na smyczy po Trzebiechowie. Zwierzę odebrała jedna z organizacji, ale nie udało się go uratować z powodu odwodnienia i przegrzania.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Właściciel Matyldy był również uznawany w okolicy za tresera psów i rzekomo trzymał je w beczce. Biuro Ochrony Zwierząt zapewnia, że zrobi wszystko, by tym razem nie uniknął kary i stanął przed sądem.

Zobacz także: W eskorcie żołnierzy. Transportowali przestraszoną rodzinę

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić