Złodziej-fajtłapa. Nie był w stanie ukraść auta, więc ukradł kierownicę

26

Mężczyzna włamał się do hondy zaparkowanej przy dworcu w Jaworze w woj. dolnośląskim. Jednak jego złodziejskie zdolności skończyły się na...sforsowaniu drzwi. Odpalenie samochodu okazało się dla niego zbyt trudne. Postanowił więc poprzestać na kradzieży kierownicy.

Złodziej-fajtłapa. Nie był w stanie ukraść auta, więc ukradł kierownicę
Miejski monitoring uchwycił próbę nieudanej kradzieży (Facebook, KPP Jawor)

Nie wymierzył sił na zamiary

We wrześniu Komenda Powiatowej Policji w Jaworze otrzymała zgłoszenie jednego z mieszkańców dotyczące uszkodzenia samochodu. Zgłaszający na kilka dni pozostawił swoją hondę na parkingu przy stacji PKP. Kiedy wrócił, okazało się, że auto stoi w innym miejscu. Wkładka zamka w drzwiach była uszkodzona, przewody elektryczne wyrwane a do tego brakowało kierownicy. Straty właściciel auta wycenił na 1650 zł.

Kryminalni zabezpieczyli zapis z kamer monitoringu przy stacji PKP. Na nagraniu widać złodzieja, który na miejsce zdarzenia przyjechał rowerem. Mężczyzna uszkodził najpierw wkładkę zamka w drzwiach pojazdu, po czym dostał się do jego wnętrza. Na tym jego sukcesy się skończyły, gdyż nie udało mu się uruchomić silnika. Przetoczył auto w inne miejsce, jakby mając nadzieję, że odpali "w ruchu". Tak się jednak nie stało. Mimo, że fizycznie nie ukradł samochodu, znacznie go zniszczył, wyłamując zamek i wyrywając przewody elektryczne.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Nie chciał odejść z pustymi rękoma, więc wymontował sportową kierownicę i z tym "łupem" w garści odjechał rowerem z miejsca zdarzenia.

Zaskakujące nagranie

Jak się okazało, to nie był koniec akcji. Mundurowi przejrzeli dalszy zapis z kamer. Okazało się, że mężczyzna wrócił na miejsce popełnienia przez siebie przestępstwa. Nie wiadomo, czy chciał zatrzeć ślady czy może w miarę możliwości zminimalizować szkodę, jaką wyrządził. Otworzył bagażnik hondy i włożył do niego skradzioną kierownicę.

Intensywne działania funkcjonariuszy wydziału kryminalnego jaworskiej policji doprowadziły do trafnego wytypowania i zatrzymania sprawcy. Okazał się nim, dobrze znany jaworskim policjantom 36-letni jaworzanin – recydywista. Mężczyzna przyznał się do ogłoszonych mu zarzutów. Teraz jego dalszym losem zajmie się sąd - donosi KPP w Jaworze.
Zobacz także: #dziejesiewsporcie: padli jak rażeni prądem. Niecodzienny koniec walki w MMA
Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić