Znaleźli kota w automacie. Policja umorzyła postępowanie
W Katowicach znaleziono martwego kota w automacie paczkowym. Policja wszczęła postępowanie i próbowała ustalić, kto był winny. To się jednak nie udało, funkcjonariusze zdecydowali o umorzeniu postępowania, ale za wygraną nie dają obrońcy praw zwierząt.
We wrześniu przy ul. Kanarków na Osiedlu Ptasim w Brynowie (Katowice) znaleziono martwego kota w automacie paczkowym firmy DPD.
Martwego kota w automacie paczkowym znalazł nastolatek, który miał odebrać paczkę dla babci. Po dokonaniu odkrycia powiadomił pobliską lecznicę weterynaryjną. - To był okropny widok. Widziałam martwe koty, ale nie w takim stanie rozkładu. Tam zalęgły się już muchy - powiedziała o2.pl weterynarz Izabela Felux-Kudłacik z Przychodni Weterynaryjnej Animals Centrum w Katowicach, która zajmowała się kotem.
Odeszła Marzena Babiarz. Znany komentator w żałobie.
Jak ustaliliśmy, Komenda Miejska Policji w Katowicach postanowiła umorzyć postępowanie. - Umorzone zostało wobec braku danych o popełnieniu przestępstwa - twierdzi w rozmowie z o2.pl mł. as. Dominik Michalik, rzecznik katowickiej komendy.
Dodaje, że automat nie był objęty monitoringiem. Kamer nie było też w okolicy. Czynności prowadzone przez policję nie wykazały, by ktoś celowo się znęcał nad kotem lub celowo zamknął kota w paczkomacie. Przesłuchiwano świadków, współpracowano też z DPD.
Zażalenie na decyzję o umorzeniu postępowania złożyła fundacja zajmujących się ochroną zwierząt. Obrońcy praw zwierząt chcą ponownego zbadania sprawy.
Weterynarz Izabela Felux-Kudłacik w rozmowie z nami wspominała, że odkrycia dokonano we wtorek, a dopiero w piątek firma wymieniła automat. Sam kot był typem samotnika, który bał się ludzi i rzadko towarzyszył człowiekowi.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl