Anna Wajs-Wiejacka
Anna Wajs-Wiejacka| 
aktualizacja 

Znów trafiły na front. Rosjanie szokują w Ukrainie

Ukraińscy żołnierze alarmują o brakach w broni i amunicji. Z tymi samymi problemami borykają się rosyjscy żołnierze, a na front trafiły właśnie czołgi T-55, czyli konstrukcje sprzed kilku dekad. Byli wojskowi nie mają wątpliwości, że miejsce tych maszyn nie jest na wojnie, ale w muzeum. Ukraińcy są w szoku, tak samo jak ich wrogowie.

Znów trafiły na front. Rosjanie szokują w Ukrainie
Rosyjski T-55 na froncie gdzieś w Ukrainie (Twitter)

Sytuacja ukraińskich żołnierzy na froncie jest trudna. Kończy się im amunicja i broń niezbędna do walki. Do tego amerykański Kongres nie jest w stanie podjąć decyzji o dalszym wsparciu dla walczącej Ukrainy, który odwleka w czasie dostawę niezbędnego sprzętu. Jednak nie tylko Ukraińcy borykają się z problemami sprzętowymi.

Do walczących na froncie rosyjskich żołnierzy trafiły czołgi T-55. Eksperci nie mają wątpliwości, że miejsce tych maszyn nie jest na polu walki, ale w muzeum.

T-55 to czołgi wykorzystywane w latach 50. XX wieku. Choć zdrowy rozsądek podpowiada, że nie sprawdzą się zbyt dobrze w walce w nowym stuleciu, Rosjanie borykający się z brakami w ciężkim sprzęcie sięgają po wszystko, co mają.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sprytny patent na froncie. Rosyjski T-72 rozerwany na kawałki

Generał Roman Polko nie ma wątpliwości, że wykorzystanie T-55 na współczesnym polu walki to z jednej strony dowód na słabość rosyjskich sił zbrojnych, z drugiej zaś pokazuje bezwzględność w traktowaniu własnych żołnierzy.

To są zabytki, to jak dawanie żołnierzom złudzeń, że cokolwiek ich chroni. To przestarzałe czołgi z litej stali i lufy, które nie spełniają warunków i możliwości użycia współczesnej amunicji oraz brak systemów kierowania ogniem. W konfrontacji nawet ze współczesnymi bojowymi wozami te czołgi nie mają żadnych szans - stwierdził były dowódca Grom cytowany przez portal "Niezależna".

Zawsze lepsze coś niż nic. T-55 łata niedobory sprzętu

Druzgocące opinie wojskowych na temat przydatności T-55 na współczesnym polu walki, nie zmienią jednak faktu, że tonący brzytwy się chwyta. Rosyjskie wojska wykorzystują wszystkie dostępne środki, niezależnie od ich faktycznej przydatności, tym bardziej że ponoszą ogromne straty.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Z szacunkowych danych przedstawionych przez brytyjski resort wynika, że Rosjanie od początku wojny stracili około 6300 czołgów. Tylko w czasie ofensywy prowadzonej od początku 2023 roku do dziś, Rosjanie tracili po kilka albo kilkanaście maszyn dziennie.

Media donoszą także, że pomimo potężnych sankcji Federacja Rosyjska jest nadal w stanie produkować około 100 czołgów miesięcznie. To jednak zbyt mało, więc na front ślą stare maszyny, które dawno powinny być w muzeach.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić