Putin przed marcowymi wyborami zdefiniował wewnętrznego wroga Rosji
Rosyjskie władze tak gorliwie zabrały się za walkę z LGBTQ+, że zakazały dzieciom oglądania popularnej kreskówki "My Little Pony". Od teraz w Rosji można ją oglądać tylko, będąc pełnoletnim, co zakrawa po prostu na kpinę. Ale to nie żart, Władimir Putin i jego ludzie znaleźli sobie przed wyborami wroga, w którego będą uderzać bez litości.
Znacie popularną kreskówkę "My Little Pony", która opowiada o przygodach kolorowych kucyków z długimi grzywami? Cóż, od lat 80. amerykańskie kreskówki, zabawki i wszystko, co da się wyprodukować ze znakiem rozpoznawczym koników jest stałym elementem popkultury. Ale nie w Rosji, oj nie. W Rosji rzecz jasna jest całkiem inaczej.
Czytaj także: Żony żołnierzy mają dość. Zaczęły się aresztowania
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Przygody popularnych kucyków zarezerwowano dla widowni 18+. Popularna wśród przedszkolaków na całym świecie bajka (w Polsce w kategorii 5+), która opowiada o inteligentnych i magicznych kucykach, jest traktowana w Rosji jako zagrożenie. Dlaczego? Bo jeden z bohaterów, niejaki Rainbow Dash, ma tęczową grzywę.
To efekt tego, że niedawno rosyjski Sąd Najwyższy uznał "międzynarodowy ruch LGBT" za ekstremistyczny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bajki o kucykach w Rosji nie obejrzą nie tylko przedszkolaki, ale w ogóle większość widzów. Skoro to "szkodliwa i niebezpieczna kreskówka", to po co udostępniać ją ogółowi społeczeństwa, prawda? A wszystko to wina jednego z bohaterów, wszak Rainbow Dash ma grzywę i ogon tęczowych kolorów. A to się władzom nie podoba.
Kuriozalna decyzja to oczywiście efekt polowania na czarownice, które trwa w Rosji.
Władimir Putin i jego ludzie zdefiniowali przed marcowymi wyborami wewnętrznego wroga, w którego będą uderzać tak długo, aż nie zakończy się kampania wyborcza. LGBTQ+ to dziś w Rosji "organizacja ekstremistyczna", która została zdelegalizowana. Decyzję podjęto na wniosek ministerstwa sprawiedliwości, czyli samego Putina.
Władze natychmiast ruszyły do działania, w dużych miastach w klubach gejowskich milicja przeprowadziła serię przeszukań, w czasie których funkcjonariusze szukali narkotyków, kazali się klientom kłaść twarzą do ziemi i byli bardzo brutalni. To dopiero początek nagonki, którą wspiera bez ogródek Cerkiew Prawosławna w Moskwie.
Pojawiły się też obawy o wzrost nienawiści wobec osób o innej orientacji seksualnej.
Osoby LGBT od dawna są prześladowane w Rosji. Już dekadę temu zakazano "propagandy homoseksualizmu" wśród nieletnich. Z kolei w 2022 roku uchwalono ustawę zakazującą "propagandy nietradycyjnych stosunków seksualnych i pedofilii" w kinie, internecie, reklamie i w przestrzeni publicznej. Teraz władze idą jeszcze dalej.