Znów wszyscy mówią o Wuhan. Furia Chin

Ambasada chińska w Niemczech potępiła "nikczemny" raport, o którym pisał "Bild". Raport zawierał wyniki badań niemieckiego naukowca prof. Rolanda Wiesendangera, który twierdzi, że koronawirus wyciekł z laboratorium wirusologicznego w Wuhan.

W raporcie "Bild" powołano się na badania niemieckiego naukowca prof. Rolanda Wiesendangera, który twierdzi, że koronawirus wydostał się z laboratorium wirusologicznego w Wuhan w wyniku wypadku.Badanie niemieckiego naukowca wywołało spore zamieszanie. Stanowcza reakcja Chin.
Źródło zdjęć: © Getty Images

W czwartek niemiecki dziennik "Bild" opublikował raport profesora z Uniwersytetu w Hamburgu, dotyczący pochodzenia korownawirusa. Prof. Roland Wiesendanger twierdzi, że koronawirus wydostał się z laboratorium wirusologicznego w Wuhan w wyniku wypadku.

Ostra reakcja ambasady chińskiej

Po publikacji raportu ambasada chińska w Niemczech podała w oświadczeniu, że "badanie" opublikowane na łamach gazety nie jest ani logiczne, ani poparte naukowymi dowodami". Natychmiast po opublikowaniu raportu był on szeroko kwestionowany i krytykowany przez niemieckie środowisko akademickie, media i opinię publiczną - podaje ambasada.

Międzynarodowy zespół ekspertów wysłany przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), który przeprowadził badania w Wuhan w styczniu i lutym, nie wykluczył całkowicie hipotezy o tym, że koronawirus pochodzi z laboratorium, ale zaznaczył, że to mało prawdopodobne. Chińska ambasada podkreśla, że mimo to niemiecki tabloid "nadal chętnie rozprzestrzenia teorie spiskowe". "To podle" - dodaje.

Polski wirusolog z Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Tomasz Dzieciątkowski w rozmowie z o2 mówił, że opublikowany raport nie jest badaniem naukowym.

Z punktu widzenia świata nauki, ten artykuł nie ma rangi naukowej, nie udowadnia w żaden sposób, by wirus – jak sugeruje tytuł – wydostał się z laboratorium lub w nim powstał. (...) To wybrane i zebrane w całość fragmenty powycinanych z doniesień prasowych i agencyjnych spekulacje, okraszone tylko pewną liczbą wybranych publikacji - mówił o2 dr hab. Tomasz Dzieciątkowski.

Chiny uważają, że ustalenie pochodzenia koronawirusa jest kwestią naukową, która powinna być rygorystycznie prowadzona w ramach globalnej współpracy - podkreślono w oświadczeniu. Jak zapewniają przedstawiciele kraju, Chiny nadal będą promować współpracę ze społecznością międzynarodową i podejmować wysiłki, aby przyczynić się do globalnego zarządzania pandemią.

Ambasada wezwała również tabloid do porzucenia ignorancji i uprzedzeń oraz zaprzestania prób oszukiwania swoich czytelników fałszywymi wiadomościami.

Koronawirus w Polsce. Dramatyczny apel lekarza od COVID-19

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Monitoring wszystko nagrał. Dzwoń na policję, jeśli ich znasz
Monitoring wszystko nagrał. Dzwoń na policję, jeśli ich znasz
Pojawili się na Krupówkach. Uchwyciła ich kamera
Pojawili się na Krupówkach. Uchwyciła ich kamera
Odpalili fajerwerki w domu. Strażacy ewakuowali 12 osób
Odpalili fajerwerki w domu. Strażacy ewakuowali 12 osób
Karteczka na galerii handlowej. Dosadne słowa w sylwestra
Karteczka na galerii handlowej. Dosadne słowa w sylwestra
Była godz. 14.30. Takich scen w Biedronce się nie spodziewał
Była godz. 14.30. Takich scen w Biedronce się nie spodziewał
"Człowiek na człowieku". Ogromne tłumy w Toruniu
"Człowiek na człowieku". Ogromne tłumy w Toruniu
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Zginął 50-letni rowerzysta
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Zginął 50-letni rowerzysta
Matka i syn zginęli w stawie. Sąsiedzi nie dowierzają
Matka i syn zginęli w stawie. Sąsiedzi nie dowierzają
Proste ciasto na pizzę. Przepis, z którego zawsze się udaje
Proste ciasto na pizzę. Przepis, z którego zawsze się udaje
5 mln wyświetleń. Auto sunęło na dachu. Szok w Turcji
5 mln wyświetleń. Auto sunęło na dachu. Szok w Turcji
Arsenal rozbił Aston Villę. Matty Cash pauzował
Arsenal rozbił Aston Villę. Matty Cash pauzował
Nagranie z Mławy. Pasażerowie brnęli w śniegu po kolana. PKP komentuje
Nagranie z Mławy. Pasażerowie brnęli w śniegu po kolana. PKP komentuje