Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 

Raport o Wuhan obiegł świat. Słowa wirusologa nie pozostawiają złudzeń

703

Opublikowany w czwartek raport Uniwersytetu w Hamburgu, dotyczący pochodzenia korownawirusa wywołał olbrzymie zamieszanie. Niemiecki naukowiec, prof. Roland Wisendanger twierdzi, że wirus wydostał się z laboratorium w Wuhan. Poprosiliśmy o komentarz eksperta. Ten okazał się... miażdżący.

Raport o Wuhan obiegł świat. Słowa wirusologa nie pozostawiają złudzeń
Epidemia koronawirusa dziełem człowieka? Wirusolog: nie ma dowodów (East News, PHILIP FONG, AFP, East News)

Raport niemieckiego badacza przetoczył się przez świat, wywołując wielkie zamieszanie. Wisendanger twierdził bowiem, że wirus, który od roku pustoszy świat jest wytworem sztucznym, stworzonym w laboratorium. Miał wydostać się stamtąd w wyniku wypadku.

Czy raport, który w czwartek był opisywany we wszystkich europejskich mediach, zmieni nasze postrzeganie zarazy? Niestety... nie. Polski lekarz, wirusolog z Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Tomasz Dzieciątkowski mówi, że dokument jest pseudonaukowym humbugiem.

Mleko się rozlało

Z punktu widzenia świata nauki, ten artykuł nie ma rangi naukowej, nie udowadnia w żaden sposób, by wirus – jak sugeruje tytuł – wydostał się z laboratorium lub w nim powstał. No ale cóż, mleko się rozlało... - mówi o2 Dzieciątkowski.
Zobacz także: Dr Paweł Grzesiowski: brytyjskiego wariantu koronawirusa będzie w Polsce coraz więcej

Naukowiec z Polski przekonuje, że ów "raport" tak naprawdę nie jest jakimkolwiek badaniem naukowym. Trudno nawet określić go mianem metaanalizy.

To wybrane i zebrane w całość fragmenty powycinanych z doniesień prasowych i agencyjnych spekulacje, okraszone tylko pewną liczbą wybranych publikacji - mówi dalej.

"To nie powinno mieć miejsca"

Dzieciątkowski mówi, że choć autor "raportu" faktycznie jest naukowcem, z tytułem profesora, to z medycyną nie ma wiele wspólnego. Na wstępie zaznacza, że Wisendanger, jest fizykiem. Nie ma nic wspólnego z mikrobiologią, wirusologią czy epidemiologią.

Z punktu widzenia metodologii naukowej coś takiego nie powinno mieć miejsca. Wisendanger dokonał próby metaanalizy – wstecznej analizy krytycznej fragmentarycznych, niepełnych i wybranych według swojego kryterium informacji - mówi polski wirusolog.

I dodaje, że choć opisaną przez Wisendangera możliwość możemy dopuścić – zwłaszcza jako jedną z licznych w dobie pandemii COVID-19 hipotez naukowych - to w świetle raportów i wiedzy przedstawionej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), należy uznać ją za skrajnie nieprawdopodobną.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić