Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Żołnierz wjechał ciężarówką wojskową w restaurację. Miał być pijany

W okupowanym Ługańsku kierowca ciężarówki wojskowej wjechał w ogródek restauracyjny - informują ukraińskie media. Według wstępnych ustaleń miał być pijany. Nie ma w tej chwili informacji o poszkodowanych w tym zdarzeniu.

Żołnierz wjechał ciężarówką wojskową w restaurację. Miał być pijany
Pijany żołnierz wjechał w restaurację (Twitter)

O sytuacji poinformował ukraiński dziennikarz Denys Kazański. Jak przekazał, ciężarówka wojskowa rosyjskich wojsk okupacyjnych wjechała w ogródek restauracyjny w Ługańsku, "stolicy" tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej.

Ciężarówka wjechała w restaurację

Zamieszczone przez Kazańskiego zdjęcie pozwala zidentyfikować miejsce zdarzenia. Jest to ulica Pierwsza Ceramiczna w dzielnicy Artemiwskij na południowym zachodzie okupowanego Ługańska. Obok restauracji, której ogródek został zniszczony przez rosyjski pojazd, mieści się sklep z akcesoriami samochodowymi.

Według wstępnych ustaleń kierowca miał być pijany. O zdarzeniu milczą wszystkie media propagandowe Rosji oraz tzw. ŁRL, dlatego w tej chwili nie ma informacji o poszkodowanych w wyniku kolizji, ale w sieci już zawrzało. Internauci nie pozostawiają suchej nitki na rosyjskim kierowcy.

McDrive po ługańsku - piszą.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Rosyjscy żołnierze powodują wypadki

To nie pierwszy przypadek, kiedy rosyjskie siły powodują poważne wypadki drogowe. W obwodzie biełgorodzkim niedaleko granicy z Ukrainą na początku sierpnia rosyjski transporter opancerzony staranował budynek mieszkalny. W 2014 roku rosyjski bojowy wóz piechoty zderzył się z trolejbusem w mieście Krasnodon. Kierowca wówczas również był pijany.

Zobacz także: Bolesny cios w Rosjan. "Są bezradni. Klęska jak zatopienie krążownika Moskwa"
Autor: BA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić