Zostawił psa w rozgrzanym aucie i poszedł na zakupy? "Zrobiono ze mnie bandytę"

Pan Artur mimowolnie stał się bohaterem nagrania, które obiegło sieć. Mężczyźnie zarzucono, że zostawił psa w rozgrzanym samochodzie, nie przejmując się jego losem. - Zrobiono ze mnie bandytę drogowego. Kogoś nieodpowiedzialnego, który chce skrzywdzić psa - mówi teraz mężczyzna w rozmowie z o2.pl.

Pan Artur wyjaśnia, jak wyglądało zajście na parkinguPan Artur wyjaśnia, jak wyglądało zajście na parkingu
Źródło zdjęć: © Facebook
Aneta Polak

Na profilu "Bandyci drogowi" opublikowano nagranie zarejestrowane przed jednym ze sklepów sieci Lidl w Krakowie. Widać na nim psa pozostawionego w samochodzie. W relacji poinformowano, że zwierzę było przegrzane i z trudem łapało oddech. Jak czytamy, "pies znalazł się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia".

Krótkie nagranie natychmiast wywołało burzę w sieci. Również ze względu na zachowanie właściciela psa, który miał zachowywać się "w sposób niepoczytalny i agresywny", a także - grozić pobiciem nastoletniej dziewczynie.

Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"

Uchwycony na nagraniu mężczyzna skontaktował się z naszą redakcją, by przedstawić swoją wersję wydarzeń. Pan Artur jest właścicielem psa, a właściwie 3-letniej suczki, która wabi się Tokyo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Byłem z psem na godzinnym spacerze na krakowskich Błoniach. Mniej więcej od godz. 17 do 18. W drodze powrotnej stwierdziłem, że wstąpię do Lidla, który znajduje się może 500 m od mojego domu - opowiada pan Artur w rozmowie z o2.pl

Mężczyzna przyznaje, że tego dnia (19 lipca) w Krakowie było ciepło, ale - jak podkreśla - spędził z psem 20 minut w wychłodzonym samochodzie, z włączoną klimatyzacją. "W samochodzie było chłodniej niż na zewnątrz" - twierdzi.

Pies był w samochodzie może 5-8 minut. Wziąłem dosłownie trzy rzeczy z Lidla i stanąłem w kolejce. Chyba dwie osoby były przede mną, a samochód był zaparkowany tak, że ja - stojąc przy kasie - przez cały czas widziałem psa. Gdyby cokolwiek się stało, byłbym w stanie szybko zareagować - wyjaśnia mężczyzna.

Pan Artur twierdzi, że samochód - wbrew temu, co napisano na profilu "Bandyci drogowi" - przez cały czas pozostawał otwarty. "Właśnie dlatego, że pies był w samochodzie, żeby alarm się nie włączał" - wyjaśnia.

Jak odszedłem od kasy, to odruchowo nacisnąłem przycisk na pilocie, żeby samochód się otworzył, a ponieważ był już otwarty, to zamknął się, zamiast otworzyć. Pies się poruszył w środku i alarm włączył się po trzech, czterech sekundach - opisuje mężczyzna, odnosząc się do zarzutu, że "wrócił na miejsce dopiero po tym, jak pies w panice uruchomił alarm samochodowy".

"Krzywdy bym jej nie dał zrobić"

Pan Artur podkreśla, że pies sapał, ponieważ był po godzinnym spacerze. "Pies, który się wybiegał w taką pogodę, ma prawo być zmęczony" - zaznacza.

- Zrobiono ze mnie bandytę drogowego. Kogoś nieodpowiedzialnego, który chce skrzywdzić psa - mówi. - To jest golden retriever, którego wszyscy kochają jak członka rodziny, jak dziecko. Krzywdy bym jej nie dał zrobić i jest ostatnią istotą, której ja chciałbym zrobić cokolwiek złego - dodaje.

Agresja i groźby?

W opisie do nagrania podkreślono, że reakcja właściciela psa była szokująca. "Zamiast okazać skruchę czy pomóc zwierzęciu, mężczyzna zachowywał się w sposób niepoczytalny i agresywny" - czytamy.

Pan Artur, odnosząc się do tych słów, stwierdził, że jest spokojnym człowiekiem, ale "wyprowadzono go z równowagi". Jak twierdzi - został zaatakowany.

Nagle podbiegła nastoletnia dziewczyna, która zaczęła krzyczeć, że ja jestem nieodpowiedzialny itd. Jej chłopak nagrywał całe zajście. Mówię do niej - 'ile ty w ogóle masz lat, że krzyczysz na mnie?' - relacjonuje.

Mężczyzna twierdzi, że nastolatka była wulgarna i wyzywała go. "Nie chciałem sobie pozwolić na to, żeby nastoletnia dziewczyna publicznie w wulgarny sposób się do mnie zwracała" - wyjaśnia. Dopytywany o rzekome groźby pod adresem nastolatki, przyznaje, że powiedział:

Jesteś gówniarą, to cię zaraz kopnę w d***

Następnie, jak słyszymy, "odruchowo zrobił trzy kroki w stronę dziewczyny, a ona zaczęła uciekać". Wówczas do sprawy włączyli się pozostali świadkowie. Pewien mężczyzna, który prawdopodobnie nie widział całego zajścia, stanął w obronie pary, twierdząc, że pan Artur atakuje dziewczynę.

Ja już byłem zagotowany i te słowa, które padły na koniec: 'Ludzie, zajmijcie się swoim samochodem, swoimi rodzinami, swoimi zakupami', skierowane były do ludzi w tym samochodzie - tłumaczy mężczyzna.

Pan Artur podkreśla, że niektórzy internauci "wydali wyrok", nie wiedząc, jak wyglądała cała sytuacja. "Jest granice pomiędzy dbaniem o dobro zwierząt, a wulgarnym atakiem na człowieka" - mówi nasz rozmówca.

Zostawienie psa w aucie - konsekwencje

Zobaczmy, co mówią przepisy. Zgodnie z artykułem 34a polskiego Kodeksu wykroczeń, osoba, która pozostawia zwierzę bez należytej opieki w sposób narażający je na niebezpieczeństwo dla zdrowia lub życia, może zostać ukarana grzywną. Przykładem takiej sytuacji jest pozostawienie psa w zamkniętym samochodzie w czasie upału – może to doprowadzić do przegrzania jego organizmu, co stanowi poważne zagrożenie dla jego życia i zdrowia.

Jest jeszcze ustawa o ochronie zwierząt z 1997 roku. Zgonie z nią, narażenie dobra zwierzęcia zagrożone jest karą ograniczenia wolności, a nawet pozbawieniem wolności do 3 lat.

Ewentualne kary są oczywiście uzależnione od okoliczności.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody