Cooper wędrował przez 27 dni, aby wrócić do właścicieli, którzy wcześniej oddali go do schroniska
To historia, która łamie nawet najtwardsze serca i jest jasnym dowodem na to, jak wiernymi przyjaciółmi są psy. Każdego dnia słyszymy o setkach zwierząt, które giną właścicielom. Jednak Cooper nie zaginął, wiedział doskonale gdzie zmierza. Mądry golden retriever pokonał 64 km, żeby dotrzeć do domu, z którego... wcześniej go oddano do schroniska.
Wszystko wydarzyło się na terenie Irlandii Północnej, a historię Coopera nagłośnił portal Lost Paws NI, który zajmuje się publikowaniem informacji o zaginionych i odnalezionych czworonogach. Cooper nie był w schronisku długo. Zaadoptował go Nigel Fleming z Dungannon w hrabstwie Tyrone w Wielkiej Brytanii. Zależało mu na tym, żeby jego suczka, również golden retriever, miała jakieś towarzystwo.
Czytaj także: Pies od razu to poczuł. Uratował rodzinę przed tragedią
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Jednak Cooper nie zdążył poznać swojej nowej koleżanki, bo zaraz po otwarciu drzwi od samochodu pod nowym domem - dał susa i znikł Nigelowi z oczu. Mężczyzna szybko zawiadomił organizacje charytatywną Lost Paws, aby pomogli mu w poszukiwaniach.
Zwierzak znalazł się po 27 dniach
64 kilometry - tyle dzieliło Coopera od dobrze znanego mu domu u poprzednich właścicieli w Tobermore w hrabstwie Londonderry. Tam też uciekł. Po odnalezieniu wrócił do Nigela, który nie posiadał się z radości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiele przeszedł, ale jest teraz bezpieczny. Je małe posiłki, aby nabrać sił i powoli przybrać na wadze. Mam nadzieję, że teraz zostanie ze mną na dobre, ale mam przygotowane dodatkowe środki ostrożności, jeśli kiedykolwiek znowu będzie chciał uciec - powiedział Nigel Fleming.
Czytaj także: Pies odnaleziony po 6 latach. Pond 700 km od domu
Przedstawiciele organizacji Lost Paws NI przyznali, że Nigel nigdy nie przestał wierzyć w to, że psiak się odnajdzie.
Teraz Cooper dobrze się aklimatyzuje w swoim nowym życiu ze swoją siostrą i cieszy się domowymi wygodami - czytamy na profilu Lost Paws NI na Facebooku.
Jednocześnie przedstawiciele tej organizacji zaapelowali, aby internauci nie oceniali i nie krytykowali poprzednich właścicieli Coopera, bo nie wiadomo co było przyczyną tego, że go oddali.
Ta historia opowiada o wytrwałości, lojalności oraz o walce o to, czego chcesz w życiu. Wbrew wszelkim przeciwnościom Cooper nie przestał walczyć i przebył długą drogę przez obszar, w którym nigdy nie był i mimo, że nie miał pojęcia gdzie jest, udało mu się wrócić pod swój poprzedni adres. Gdyby ludzie wzięli przykład z Coopera, świat byłby o wiele lepszym miejscem. Walcz, bądź dobrej myśli i nigdy się nie poddawaj - czytamy na Facebooku Lost Paws NI.
Czytaj także: Pies zamknięty w porzuconej pralce. "Na pewną śmierć"