Krystyna Pawłowicz ma duszę artystki? Pokazała kolekcję swoich dzieł
Na przełomie lat 70. i 80. Krystyna Pawłowicz z przyjemnością oddawała się swojej pasji - malowaniu obrazów. W szczególności specjalizowała się w tworzeniu portretów, które kreśliła miękkim ołówkiem. Gdy po latach pochwaliła się swoimi dziełami, internauci byli w szoku.
Choć Krystyna Pawłowicz, była posłanka Prawa i Sprawiedliwości, a obecnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego, słynie z ciętego języka i ostrych wypowiedzi na temat m.in. LGBT+ czy opozycji, to okazuje się, że być może ma też drugie, nieco łagodniejsze oblicze. W końcu trzeba mieć w sobie odrobinę finezji i artystycznej fantazji, by tworzyć obrazy. Okazuje się, że Pawłowicz już ponad 40 lat temu odkryła w sobie smykałkę do malarstwa.
Krystyna Pawłowicz ma duszę artystki?
Jakiś czas temu Krystyna Pawłowicz pochwaliła się na Twitterze portretem byłej premier Indii Indiry Gandhi, który narysowała podobno w 1974 roku.
Takie tam amatorskie rysunki z młodości, sprzed około 40 lat... - napisała pod zdjęciem swojego obrazu.
Sędzia TK zdradziła również, czego użyła do wykonania podobizny Indiry Gandhi. To ołówek z księgarni.
Zwykły ołówek techniczny B z miękkim grafitem z księgarni - czytamy w jednym z komentarzy.
Krystyna Pawłowicz dodała również, jaka część twarzy premier Indii najbardziej ją zafascynowała. To m.in. oczy.
Oczy i włosy z siwym charakterystycznym pasmem były ciekawsze niż skupianie się na drobnej złośliwości, tj. na nosie - podkreśliła.
Za swoje dzieło zdobyła masę komplementów i słów uznania od internautów, którzy byli pod wrażeniem jej talentu. Co ciekawe, gdy portret wystawiono na aukcji za 600 zł, został sprzedany za 700 zł!
Krystyna Pawłowicz w młodzieńczych latach uwielbiała spędzać wolny czas, oddając się sztuce. Spod jej ręki powstało jeszcze kilka innych portretów słynnych postaci, m.in. Pabla Picassa czy Jimiego Hendrixa. One również trafiły na licytację.