aktualizacja 

Pies i kot zamiast dzieci na ślubie. Rodzina nie kryje oburzenia

9

Dla wielu z nas zwierzęta to członkowie rodziny. Tak też było w przypadku jednej młodej pary, która zdecydowała się aby ich kot, Tibby oraz ich suczka, Mika, niosły im do ślubu obrączki i bukiet. To oburzyło rodzinę panny młodej, zdaniem której role te powinny przypaść jej siostrzenicy i siostrzeńcowi.

Pies i kot zamiast dzieci na ślubie. Rodzina nie kryje oburzenia
Dla nowożeńców ich pies i kot są bardzo ważnymi członkami rodziny (zdjęcie poglądowe) (Pexels)

Panna młoda postanowiła zasięgnąć opinii na Reddicie odnośnie tego, czy postąpiła właściwie. Przyznała, że zarówno kot jak i pies są dla nich "jak dzieci" i kiedy podzieliła się swoim pomysłem z narzeczonym, ten uznał że jest świetny i para postanowiła wcielić go w życie.

Zwierzęta w roli Avy i Liama

Swoim pomysłem przyszła panna młoda podzieliła się na rodzinnym spotkaniu. Pierwszą, która je skrytykowała, była szwagierka. Wzięła kobietę na bok i spytała, dlaczego zwierzęta będą miały "role Avy i Liama".

Jak wyjaśniła autorka wpisu, Ava i Liam to jej siostrzenica i siostrzeniec - bliźnięta urodzone z pomocą in vitro po tym, jak szwagierka przeszła przez szereg poronień. Panna młoda przyznała, że jej rodzina robi "wielkie halo z bliźniaków".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ile dać do koperty na wesele? Pada najczęściej jedna kwota

Kiedy przyznała szwagierce, że nie jest przekonana, co do udziału bliźniaków w ślubie, ta się rozgniewała.

Stwierdziła, że skoro Ava i Liam są urzeczywistnieniem cudu narodzin, to powinni nieść obrączki i kwiaty. Dodała, że to by było "dobre dla rodziny", gdyby jej bliźnięta wystąpiły w takiej roli, a posiadanie zwierząt na weselu jest "wbrew tradycji" - opisywała panna młoda.

Powiedziała szwagierce, że nie podejmie ostatecznej decyzji bez konsultacji ze swoim narzeczonym.

Internauci murem za panną młodą

Zaś po konsultacji z narzeczonym, jasne stało się, że oboje chcą aby ich zwierzaki były zaangażowane w ślub. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy rodzina nie poczuje się urażona. Dlatego też panna młoda opisała całą sytuację w serwisie Reddit.

Chociaż nienawidzę ludzi, którzy nazywają swoje zwierzaki "swoimi dziećmi", jakby byli porównywalni z prawdziwymi ludzkimi dziećmi, panna młoda i pan młody mają ostatnie słowo w sprawie roli w ich wielkim dniu - napisała jedna z komentujących.
To twój dzień, rób, co chcesz. Niech to będzie dzień do zapamiętania - dodała następna.

Inni przyznali, że para ma pełne prawo zorganizować swój ślub jak tylko będzie im się podobać. Ważne jedynie, żeby same zwierzęta nie czuły się zestresowane sytuacją, w jakiej się znajdą.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić