Piotr Mieśnik
Piotr Mieśnik| 
aktualizacja 

Ford Focus Active czyli... focusowanie na aktywny wypoczynek

43

Najłatwiej się pisze o kiepskich samochodach. Wymyśla się wtedy jeden punchline, takie "zdanie pałkę" i już można być niemal jak Jeremy Clarkson. Trudniej jest pisać o autach dobrych i solidnych, takich, w których nie ma do czego się przyczepić. No, ale przynajmniej jeździ się nimi łatwo. I przyjemnie.

Ford Focus Active czyli... focusowanie na aktywny wypoczynek
(o2.pl)

Szybki weekendowy wypad nad morze, jeden z kilku w te wakacje. Niby tylko dwa dni, a jednak jak ma się małe dziecko to waliz, toreb i zabawek jest tyle, że duży i przestrzenny bagażnik to po prostu mus. A, i nocnik, nie można zapomnieć o nocniku.

Na szczęście oba obligi zostały spełnione. Dwulitrowy Ford FocusFocus Active kombi w dieslu, który testowałem - wielkością bagażnika zasłużył na szacunek (608 l. z rozłożonymi siedzeniami), choć oczywiście do lidera segmentu bagażników wielkoformatowych (skoda superb i 633 l.) troszeczkę mu zabrakło.

Doceniliśmy też takie drobnostki, jak składane uchwyty, na których można powiesić siatki z zakupami, torbę z laptopem czy plecak. Niby proste i oczywiste rozwiązanie, a jednak nieobecne w wielu modelach u różnych producentów.

Zobacz także: Nowy Ford Focus - genialnie się prowadzi i świetnie się prowadzi... sam

Skoro kluczową dla nas kwestię, czyli dla niezbyt dużej, a więc pewnie jakoś tam uśrednionej polskiej rodziny, mamy za sobą, to pora przejść do kolejnego wyzwania. Młody od jakiegoś czasu ma chorobę lokomocyjną. Jak będzie trzęsło, jak będzie głośno, zbyt sztywno - to niedobrze. Przyszykowaliśmy papierowe torby.

No i w drogę. Niecałe 500 km. Najpierw pod Łódź z Warszawy, a potem już prawie do końca autostradą.

Chyba każdy, kto kiedykolwiek jechał nowym dieslem wie, że o tym, że to auto na ropę dowiaduje się dopiero na stacji. Tak było i z nami. Nowy Ford Focus Activ jest cichutki jak najcichszy benzyniak (rywalizację z nim mogą wygrywać chyba tylko elektryki), jest całkowicie spolegliwy (zarówno w znaczeniu: godny zaufania jak i uległy), jedzie tam, gdzie go prowadzisz, nie musisz się wysilać i toczyć z nim o to bojów.

150 koni galopuje pod maską. Przyciskam mocniej, bo monotonność autostrady i cisza, usypiają mnie (młody usnął już dawno). Focus nie reaguje, nie przyspiesza nagle i zrywnie. Rzut oka na wysuwany ekranik świecący tuż nad deską rozdzielczą (czyli coraz bardziej popularny HUD) i... prrr, hola, zwolnij - ja już jadę 160, przysięgam, że nie zauważyłem, nie poczułem. To chyba też dobrze.

W trasie z Mazowsza na Pomorze zaliczamy trzy z czterech pór roku, nie było zimy. "Wiosną" jedziemy z odsuniętym panoramicznym szyberdachem, który na długie minuty zajmuje młodego po przebudzeniu, bo można wgapiać się w niebo, w "lato" - zasłaniamy go, bo słońce piecze, "jesienią", gdy łapie nas na drodze ulewa - auto zaczyna działać w trybie jazdy po śliskiej nawierzchni.

Wiedzieliście, że Ford robił badania, z których wyszło, że w pewnych sytuacjach liście są równie śliskie, jak śnieg? Ja nie wiedziałem.

I tu na chwilę włączmy system Stop & Go, który tak bardzo doceniam w automacie, gdy stoję w korkach. Kwestie bezpieczeństwa to te, na które projektanci i producenci nowego Forda położyli szczególny nacisk. A ja, jako kierowca wożący rodzinę, wolę być właśnie bezpieczny niż "szybki i wściekły". I tak Focus Active może m.in. samoczynnie zahamować przed przeszkodą i pomóc kierowcy w jej ominięciu, również wtedy, gdy będzie nią pieszy czy motocyklista.

Tej funkcji na szczęście nie miałem okazji sprawdzić, ale już utrzymywanie auta w pasie ruchu, rozpoznawanie znaków drogowych czy wskazówki przy parkowaniu (przy okazji: krawężniki mu niestraszne, ma większy prześwit) - jak najbardziej.

Kiedyś, w latach młodości szumnej i durnej, byłem przeciwnikiem wszystkich tych rozwiązań i systemów. "Nie będą mi mówić jak prowadzić, a co gorsza robić tego za mnie" - powtarzałem. Dziś doceniam choćby czerwony alert wyświetlany na ekranie, który przypomina mi o tym, że jadę zbyt szybko, że jadę zbyt blisko i w razie czego nie zdołam wyhamować.

Zdołałem, bo zwolniłem, zaawansowanych systemów nie musiałem nadwerężać.

A ile taka przyjemność kosztowałaby mnie na co dzień? W standardzie jaki testowałem coś koło 115 tysięcy złotych. Najlepsza rekomendacja takiego wydatku?

Gdy oddaliśmy auto i przesiedliśmy się do naszej "królowej szos" młody zawołał: Niedobrze mi!

Zatem Ford Focus nawet jeśli nie teraz, to kiedyś na pewno. W końcu w Polsce każdy Focusem jeździł, będzie jeździł albo przynajmniej się nad tym zastanawiał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić