aktualizacja 

Mechanik zdjął koło i zaniemówił. Kierowca nic nie przeczuwał

70

"Panie, bo mi coś bije przy hamowaniu" — zaczął klient rozmowę w warsztacie samochodowym. Mechanik nie był świadomy, jakiego dokona odkrycia.

Mechanik zdjął koło i zaniemówił. Kierowca nic nie przeczuwał
Hamulce się skończyły — teraz wiemy, że to określenie nie musi być przenośnią (Facebook, Moto Service Worwa sp.j.)

Zdjął koło w warsztacie. Mechanik był w szoku

Na stronie internetowej jednego z warsztatów samochodowych jakiś czas temu pojawił się wpis, który zaskoczył wielu użytkowników. Mechanik opisał następującą sytuację. Pewien mężczyzna zdecydował się odwiedzić warsztat, ponieważ zauważył, że podczas hamowania w jego samochodzie coś zaczęło bić.

"Przychodzi facet do warsztatu samochodowego i mówi: Panie, bo mi coś bije przy hamowaniu..." — zaczął opis mechanik. Postanowił więc sprawdzić, co mogło się stać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy VW Tiguan - nie wciskaj gazu, a będziesz zadowolony

Zdjął koło i zaniemówił. Był zszokowany, gdy odkrył, co było przyczyną wspomnianego "bicia". Okazało się, że hamulce były w tak złym stanie, że mechanik musiał przewartościować swoje dotychczasowe pojęcie o zużyciu hamulców.

"Czegoś takiego w swoim życiu nie widziałem — tarcze hamulcowe z całkowicie zdartą jedną powierzchnią cierną (widoczne użebrowania tarczy wentylowanej) i klocki ze zdartą nawet blachą!!!" — napisał mechanik.

Kierowca był nieświadomy problemu. Nawet nie zauważył ani nie odczuł, że powierzchnia robocza tarczy hamulcowej jest całkowicie zużyta. Dopiero wibracje podczas hamowania skłoniły go do odwiedzenia warsztatu.

Skrajne zaniedbanie

Ta sytuacja jest doskonałym przykładem skrajnego zaniedbania serwisowego pojazdu. Najprawdopodobniej przez długi czas nikt nie sprawdzał stanu hamulców, a jeśli nawet to robił, to nie ocenił prawidłowo ich kondycji. Hamulce nie zużyły się nagle — prawdopodobnie przejechały co najmniej dwa razy więcej kilometrów, niż wynikałoby to z ich stopnia zużycia.

Właściciel warsztatu, w rozmowie ze mną, wyjawił, że to nie tylko tarcze, ale wszystkie elementy robocze układu hamulcowego są do wymiany. Podkreślił również, że samochód ten nigdy wcześniej nie był serwisowany w jego warsztacie. Post na profilu warsztatu opublikował jako przestroga dla innych. I słusznie — przynajmniej raz w roku warto sprawdzić stan swojego samochodu.

Autor: MŁO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić