Nie tylko Donald Tusk. Ci politycy również łamali przepisy drogowe

17

Donald Tusk przekroczył w sobotę prędkość i stracił prawo jazdy na 3 miesiące. Nie jest to jednak jedyny taki przypadek wśród polskich polityków. Wcześniej mandaty za wykroczenia na drodze przyjmowali m.in. Beata Szydło czy Jacek Kurski. Od 2015 r. immunitet nie chroni posłów przed utratą prawa jazdy.

Nie tylko Donald Tusk. Ci politycy również łamali przepisy drogowe
Donald Tusk (PAP)

W sobotę Interia poinformowała, że Donald Tusk jechał z prędkością 107 km/h w terenie zabudowanym. Przewodniczący PO zapłacił 500 złotych mandatu i zatrzymano mu prawo jazdy na trzy miesiące. Na Twitterze Tusk napisał, że kara jest adekwatna i przyjął ja bez dyskusji.

Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat - napisał na Twitterze.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Immunitet nie chroni posłów

"Wyborcza" podkreśla, że od 2015 r. immunitet nie chroni posłów przed utratą prawa jazdy, a posłowie i senatorowie chętniej niż kiedyś zgadzają się płacić mandaty. Sprawami wykroczeń drogowych popełnianych przez posłów zajmuje się sejmowa komisja regulaminowa i spraw poselskich. Wcześniej wnioski o uchylenie immunitetu przechodziły przez Prokuraturę Generalną.

W tej kadencji immunitet w sprawach o wykroczenie drogowe uchylono już politykom PiS Przemysławowi Czarneckiemu, Adamowi Czartoryskiemu, Marcinowi Warchołowi i Krzysztofowi Sobolewskiemu. W poprzedniej kadencji o uchylenie immunitetu wnioskowali głównie politycy PO: Andrzej Halicki, Piotr Misiło, Sławomir Neumann, Krystyna Skowrońska, Marzena Okła-Drewnowicz.

Inni politycy również łamali przepisy

Wykroczenia popełnili między innymi znani politycy. Beata Szydło w 2015 r. przekroczyła dopuszczalną prędkość w okolicach Goczałkowic-Zdroju nieopodal Pszczyny w województwie śląskim.

Ówczesna premier zrzekła się wtedy immunitetu i przyjęła mandat. Jak donosił serwis TVN24 miała przekroczyć dozwoloną prędkość o 27 km na godz. w obszarze niezabudowanym, w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 70 km na godz.

W 2009 roku Jacek Kurski jednej z ulic miasta przekroczył dozwoloną prędkość o 39 km na godz., o czym napisał wówczas serwis money.pl. Obecny szef telewizji publicznej jechał z prędkością 109 km w terenie zabudowanym. Został zatrzymany przez policję, ale później powiedział: "Policjanci mnie zatrzymali, bo mnie rozpoznali i mnie lubią i chcieli, żebym zdążył".

Trzykrotnie ukarany Macierewicz

Sprawą Antoniego Macierewicza Prokuratura Generalna zajmowała się do czerwca 2015 r. trzykrotnie. Tyle razy Macierewicza złapał ten sam fotoradar w Emilianowie, na drodze do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie Macierewicz ma swój okręg wyborczy.

Za samą prędkość — odpowiednio 104,112 i 133 km/godz. przy ograniczeniu do 70 km/godz. - Macierewicz nałapał 24 pkt karne plus 5 za rozmawianie przez komórkę podczas jazdy. Do utraty prawa jazdy wystarczą 24 pkt.

Od czerwca 2015 r. odebranie prawa jazdy za punkty lub przekroczenie prędkości o ponad 50 km/godz. w terenie zabudowanym jest decyzją administracyjną, wydawaną przez starostę powiatowego w miejscu zamieszkania. W przepisach nie ma już żadnej grupy osób, która miałaby być z tego wyłączona.

Zobacz także: Opozycja "zawaliła" sprawę kryzysu na granicy? Tusk broni kolegów
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić