"Po prostu żałosne". Za to pani Basia dostała mandat
W Gdyni (woj. pomorskie) doszło do nieprzyjemnej sytuacji z udziałem kierowców i kontrolerów. Mimo że próbowali opłacić postój, w rzeczywistości system nie rejestrował transakcji. Chociaż nie ponosili za to winy, zostali ukarani mandatami. Urzędnicy reagują.
Jak informuje portal Trójmiasto, urzędnicy z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni potwierdzili, że doszło do awarii parkomatów. Urządzenie nie działało poprawnie, ponieważ zostało uszkodzone przez niską temperaturę. Rzecznik zapowiedział także publikację obszernego stanowiska w sprawie.
Przeczytaj także: Parking jedynie dla bogatych? Mieszkańcy przecierali oczy ze zdumienia
Powodem awarii był mróz – potwierdził rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.
Awaria parkometru w Gdyni. Kierowcy są wściekli
Problem nagłośniła jedna z czytelniczek portalu – pani Basia. Jak relacjonowała, przed godziną 9 zaparkowała pojazd i wykupiła bilecik. Mimo że nie został wydrukowany, na ekranie pojawił się komunikat, że transakcja jest już zakończona. Wierzyła, że może spokojnie załatwić swoje sprawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Mandat za parkowanie pod marketem. UOKiK interweniuje
Przeczytaj także: Mieszkańcy bloku osłupieli. Taki znak pojawił się pod ich oknami
Parkometr nie wydrukował bileciku, ale pokazał, że transakcja została zakończona. Sprawdziłam więc na koncie, gdzie było potwierdzenie przelewu 8 zł na Strefę Płatnego Parkowania. Poszłam na rehabilitację – wytłumaczyła pani Basia (Gdynia.pl).
Ku swojemu zaskoczeniu po powrocie na parking pani Basia zobaczyła mandat. Postanowiła poprosić o wyjaśnienie pracowników SPP. Jeden z nich przyznał, że jest dziś globalny problem z transakcjami – wszystkie są odrzucane. Poradzono, aby wyjaśniła sprawę w siedzibie. Tam usłyszała wskazówkę, żeby napisała reklamację.
Przeczytaj także: Warszawiacy wściekli. Kościół domaga się opłat za "dowóz dzieci"
Tam polecono mi napisać reklamację. Wiedzą, że mają globalny problem, jak to pan w obsłudze powiedział (rzeczywiście telefon cały czas mu dzwonił), a i tak chodzą i wlepiają mandaty... To jest po prostu żałosne – ubolewała pani Basia.