Dramatyczna śmierć Sinka. Słowa matki chwytają za serce

39-letni Derek Sink został znaleziony martwy w solarium Planet Fitness w Indianapolis. Jego matka, Karen Wetzel, opowiada o ostatnich dniach syna i próbuje zrozumieć okoliczności tragedii.

.Dramatyczna śmierć Sinka. Słowa matki chwytają za serce
Źródło zdjęć: © Karen Wetzel
Jakub Artych
62

Jak podaje magazyn "People", ciało Dereka Sinka odkryto w poniedziałek, 11 listopada, w solarium klubu Planet Fitness przy Hardegan Street. Mężczyzna wszedł do kabiny solaryjnej w piątek, 8 listopada, i od tego czasu nie było z nim kontaktu.

Tego dnia Derek udał się do klubu, aby wykupić członkostwo. Towarzyszyły mu jego dziewczyna Heather oraz jej córka Ava, które w międzyczasie odwiedziły pobliski sklep TJMaxx.

Po powrocie do Planet Fitness nie mogły go znaleźć. Jego samochód nadal stał na parkingu, ale przesunięty o jedno miejsce. Zaniepokojone rozpoczęły poszukiwania w okolicy, lecz bez rezultatu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wpadł pod auto i dostał mandat. Wszystko nagrała kamera

Po bezskutecznych próbach odnalezienia Dereka, w niedzielę, 10 listopada, zgłosiły jego zaginięcie na policji. W poniedziałek, oficer kuratorski Dereka odwiedził Planet Fitness i odnalazł jego ciało w kabinie solaryjnej.

To nie jest łatwe. Wszyscy jesteśmy w rozsypce - mówi Wetzel w rozmowie z "People". - Próbuję się trzymać, aż do pogrzebu, a potem pozwolę sobie na załamanie.

Wetzel ujawnia, że jej syn zmagał się z uzależnieniem od narkotyków i podejrzewa, że w jego organizmie może zostać wykryty fentanyl. - Pomimo problemów był człowiekiem o wartości i godności - wspomina.

Zadumana matka opisuje Dereka jako "najuprzejmiejszą osobę" o "najłagodniejszym sercu". Sink starał się odmienić swoje życie, pracując w domu pomocy dla osób z problemami psychicznymi lub fizycznymi. Był ojcem 20-letniego syna.

Dramatyczna śmierć Sinka. Śledztwo policji

Policja w Indianapolis prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci Sinka. Mundurowi zastanawiają się, dlatego nikt nie wpadł na to, jak udało mu się przebywać w solarium przez trzy dni tak, aby inni tego nie zauważyli.

To wciąż trwające śledztwo. Biuro Koronera Hrabstwa Marion ustali dokładny sposób i przyczynę śmierci - przekazał rzecznik policji.

Planet Fitness wyraziło ubolewanie z powodu śmierci swojego klienta. - Byliśmy głęboko zasmuceni śmiercią jednego z naszych członków, a właściciel franczyzy współpracuje z lokalnymi władzami w ich dochodzeniu - powiedziała McCall Gosselin, dyrektor ds. korporacyjnych w Planet Fitness.

W Planet Fitness mamy solidne protokoły operacyjne, ponieważ bezpieczeństwo i dobro naszych członków jest naszym najwyższym priorytetem. Ściśle współpracujemy z naszym lokalnym franczyzobiorcą, aby zapewnić przestrzeganie tych protokołów - czytamy.

Wybrane dla Ciebie

Afera na bazarku w Warszawie. Klienci czują się oszukani
Afera na bazarku w Warszawie. Klienci czują się oszukani
Nowe połączenie LOT-u. Polscy turyści polecą prosto do greckiego miasta
Nowe połączenie LOT-u. Polscy turyści polecą prosto do greckiego miasta
Polak zaatakował policjantów w Austrii. Jednego ugryzł w brzuch
Polak zaatakował policjantów w Austrii. Jednego ugryzł w brzuch
Zrobił to przy dziecku. Skandal z Polakiem w greckim hotelu
Zrobił to przy dziecku. Skandal z Polakiem w greckim hotelu
Trump ostro krytykuje Powella. Użył niewybrednych epitetów
Trump ostro krytykuje Powella. Użył niewybrednych epitetów
Tureckie media o Polakach. Przebijają nas tylko Brytyjczycy
Tureckie media o Polakach. Przebijają nas tylko Brytyjczycy
Tragedia w Niemczech. Polak zginął na budowie
Tragedia w Niemczech. Polak zginął na budowie
Ojciec zabrał córkę w Tatry. To zarzuca mu prokuratura
Ojciec zabrał córkę w Tatry. To zarzuca mu prokuratura
Ma go co piąty żołnierz frontowy. Dramat wojskowych w Rosji
Ma go co piąty żołnierz frontowy. Dramat wojskowych w Rosji
Atak Wenezuelczyka w Toruniu. Rodzina 24-latki ma "stanowczą prośbę"
Atak Wenezuelczyka w Toruniu. Rodzina 24-latki ma "stanowczą prośbę"
Unijna dyplomatka zaatakowana. Pojechała w delegację do Rosji
Unijna dyplomatka zaatakowana. Pojechała w delegację do Rosji
Sarna wybiegła wprost pod hulajnogę. 16-latek nie miał kasku
Sarna wybiegła wprost pod hulajnogę. 16-latek nie miał kasku