Jako nastolatka pracowała u Przetakiewicz. Zdradza, ile zarabiała

Znana influencerka Marta Rentel w czasach szkolnych miała okazję pracować dla należącej do Joanny Przetakiewicz marki La Mania. W najnowszym wywiadzie celebrytka zdradziła, jak wspomina tamten okres. Opowiedziała też o swoich zarobkach.

Influencerka pracowała dla Joanny Przetakiewicz. Zdradziła, ile zarabiałaMarta Rentel pracowała dla Joanny Przetakiewicz. Zdradziła, ile zarabiała
Źródło zdjęć: © AKPA, Instagram | Niemiec
Unicorn

Marta Rentel to polska influencerka, szerzej znana jako Martirenti. Celebrytka może pochwalić się pokaźną liczbą fanów - na Instagramie obserwuje ją ponad 700 tysięcy użytkowników, jej konto na TikToku śledzi natomiast 2,8 miliona osób.

Oprócz działalności w sieci Rentel już dwukrotnie miała okazję wystąpić na gali Fame MMA. W ubiegłym roku o influencerce głośno zrobiło się, gdy ta sprzedała swoją wirtualną miłość za okrągły milion złotych. Wówczas o Polce rozpisywały się media na całym świecie.

Okazuje się, że przygodę z show biznesem Marta Rentel rozpoczęła już za czasów szkolnych. Będąc nastolatką, przyszła influencerka pracowała w należącej do Joanny Przetakiewicz firmie La Mania. Ostatnio w rozmowie Pomponikiem Rentel wyjaśniła, że była wówczas modelką techniczną.

Oznacza to, iż na podstawie jej wymiarów szyto ubrania w rozmiarze 36. Martirenti zdradziła też serwisowi, jakie wynagrodzenie otrzymywała za pracę u Przetakiewicz.

Ja miałam 15 złotych za godzinę, a chodziłam jeszcze do szkoły. To była jakaś umowa, śmieciowa raczej. Jak się udało z tysiąc złotych na miesiąc, to byłam szczęśliwa, że hej. Uczyłam się i pracowałam - powiedziała Pomponikowi.

Martirenti zamierza spieniężyć kolejne uczucia: "Mam w sobie dużo hejtu"

Później Rentel miała okazję pracować dla innej znanej marki odzieżowej, gdzie zarabiała już nieco więcej, bo 25 złotych za godzinę. W rozmowie z Pomponikiem influencerka nie ukrywała jednak, że praca dla byłej partnerki Jana Kulczyka dużo ją nauczyła, a szefowa bardzo jej imponowała. Martirenti widziała bowiem w Przetakiewicz silną i niezależną kobietę z ogromną pewnością siebie.

Dziś Rentel bardzo dobrze wspomina okres pracy w La Manii. Influencerka miała nawet ostatnio okazję pogawędzić na ten temat z byłą pracodawczynią.

(...) Ostatnio spotkałam panią Joannę i powiedziałam jej, że śmiesznie było. Latałam do Londynu na showroomy i byłam tam modelką pokazującą kolekcję. Nawet u pani Joanny spałam kiedyś w sypialni. I czasami pizzę mi zamawiała, jak zostawałyśmy dłużej. Ona bardzo dużo pracowała - wspominała Martirenti w wywiadzie.
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 26.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 26.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Atak piranii w Brazylii. Nie żyje dwulatka
Atak piranii w Brazylii. Nie żyje dwulatka
Tak mają wyglądać gwarancje dla Ukrainy. "Trzy linie obrony"
Tak mają wyglądać gwarancje dla Ukrainy. "Trzy linie obrony"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci