oprac. Ireneusz Oprzędek| 

Jerzy Stuhr skarży się na swój los. Sam nie czuje się winny

39

W październiku ub.r. Jerzy Stuhr potrącił po alkoholu motocyklistę i chciał uciec z miejsca wypadku. Sąd odebrał mu prawo jazdy na trzy lata i ukarał finansowo na kwotę nieco ponad 18 tys. zł. W najnowszym wywiadzie aktor żali się nad tym, jak został potraktowany.

Jerzy Stuhr skarży się na swój los. Sam nie czuje się winny
Jerzy Stuhr był jednym z ulubionych aktorów Krzysztofa Kieślowskiego (AKPA)

Jerzy Stuhr przeszedł niedawno operację po tym, jak zdiagnozowano u niego nawrót nowotworu. Po raz pierwszy zachorował w 2011 r. Jest jeszcze słaby, z trudem się porusza, ale nie poddaje się. W najnowszym zbiorze esejów "Bieg po linie" przyznaje, że rak krtani wywrócił cały jego system wartości.

- Jestem dzisiaj innym człowiekiem, bardziej tolerancyjnym w opiniach. Dawniej byłem agresywny i krytyczny, obecnie już tak nie oceniam. Obserwuję świat zza szyby, przez szkiełko. Gdy ludzie się kompromitują, nie wkurza mnie to, bardziej śmieszy - rozwinął myśl w ostatniej rozmowie z Onetem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nie tylko Stuhr. Kto jeszcze myśli o emigracji lub już się na nią zdecydował?

A jak aktor ocenia siebie w kontekście wypadku, który spowodował kilka miesięcy temu? Miał wtedy 0,7 promila alkoholu we krwi.

- Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty. Oczywiście denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść. Pan Ziobro ścigał pół roku. Powiedzieli, że będą to robić do końca, a ja się zastanawiam: po co? - pytał w wywiadzie.

Jerzy Stuhr zwrócił uwagę, że znalazł się pod pręgierzem nie tylko politycznym. Atakowały go też media i ich użytkownicy. Ale nie został sam.

- Bolało mnie, że byłem opluwany w gazetach, przedstawiany jako wyklęty, a przecież nikomu nic nie zrobiłem. Na szczęście przyjaciele stanęli na wysokości zadania. Spotkałem się z dużą życzliwością obcych ludzi, którzy pisali do mnie i wspierali - mówił filmowy "Wodzirej".

Jerzy Stuhr zapewnił, że szerzej odniesie się do wypadku drogowego w swoich pamiętnikach. Książka ukaże się w listopadzie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić