Lech Wałęsa gorzko o swoim małżeństwie. "Największa pijawa"

701

W małżeństwie Lecha i Danuty Wałęsów nie brakowało wzlotów i upadków. Nic dziwnego – trwa od ponad pół wieku, do tego doczekali się aż ośmiorga dzieci! W ostatnim czasie legendarny przywódca "Solidarności" wyjawił, co się dzieje w jego domu. Nie jest różowo.

Lech Wałęsa gorzko o swoim małżeństwie. "Największa pijawa"
Lech Wałęsa uskarża się, że nie układa mu się w małżeństwie (AKPA, Engelbrecht)

Lech Wałęsa już od kilku lat boryka się między innymi z problemami finansowymi. Były prezydent nie raz i nie dwa wskazywał, że winę za taki stan rzeczy ponosi jego... żona. Ostatnio znowu poruszył trudny temat w rozmowie z "Super Expressem".

Lech Wałęsa – małżeństwo byłego prezydenta przechodzi kryzys?

Były prezydent przyznał, że uważa się już za praktycznie bankruta. Do tego Wałęsa wciąż wspiera finansowo liczną rodzinę, co nie pozostaje bez wpływu na jego stan konta. Narzekał w rozmowie z dziennikiem, że bliscy wywierają na nim presję, a on nie potrafi się im postawić.

Ja nie mam pieniędzy! Zbankrutowałem. Takie dziury mi się porobiły, a ja mam za dużą rodzinę. I mnie szantażują, i jaki mam wybór? Muszę im dawać pieniądze – opowiadał Lech Wałęsa "Super Expressowi".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: "Ostrożnie z ocenami". Wałęsa wspomina stan wojenny w niemieckiej telewizji

Były prezydent nie szczędził gorzkich słów pod adresem Danuty Wałęsy. Jak przekonywał, żona nie tylko nie wspiera go w kłopotach finansowych, lecz wręcz przeciwnie – sama nieustannie domaga się od męża pieniędzy, nie przyjmując do wiadomości, że konto świeci pustkami.

Mówią do mnie tak: Stary, ty musisz mieć pieniądze, i nie gadaj, że nie masz! Tak mi mówi rodzina. I muszę im dawać. Wszyscy tak robią. A żona to największa pijawa – uskarżał się Lech Wałęsa ("Super Express").

Lech Wałęsa podzielił się także pomysłem, co mogłoby naprawić jego relacje rodzinne. Legendarny przywódca "Solidarności" uważa, że konieczne są zmiany – powrót do solidarności i jedności, którą razem z żoną utrzymywali w przeszłości. Niestety, sądzi także, że ma już zbyt wiele lat na karku, aby wzniecać "rewolucję".

Czas na zmiany, ale za starzy jesteśmy na zmiany. Kiedy były problemy, małe dzieci, musieliśmy być zwarci i solidarni, a dziś jak nie ma problemów, to je wymyślamy, żebyśmy byli potrzebni. Kłótni nie brakuje – podsumował swoje życie rodzinne były prezydent ("Super Express").
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić