Ola Kowalczyk| 

Maria Dębska o łódzkiej filmówce: "Skończyłam na lekach i terapii"

39

Wstrząsająca relacja Anny Paligi na temat skandalicznych metod pracy niektórych wykładowców łódzkiej PWSFTViT poruszyła filmowe środowisko. Milczenie przerywają kolejni aktorzy, m.in. Maria Dębska.

Maria Dębska o łódzkiej filmówce: "Skończyłam na lekach i terapii"
Maria Dębska wyznała, że kończyła szkołę filmową na lekach uspokajających (AKPA)

W środę wieczorem Anna Paliga, ubiegłoroczna absolwentka łódzkiej filmówki, opublikowała na swoim facebookowym profilu treść listu, jaki przekazała władzom uczelni. Opisuje w nim szerokie spektrum nadużyć, jakich wobec studentów dopuszczają się wykładowcy. Niestety, jak twierdzi - za wiedzą swoich przełożonych.

Paliga opisuje niedopuszczalne praktyki, takie jak: przemoc werbalna i fizyczna, mobbing czy zastraszanie, których w pracy ze studentami mieli dopuścić się wykładowcy. Podaje zresztą konkretne nazwiska, przytacza też konkretne, bulwersujące sytuacje. Gryzienie czy bicie po twarzy aż do krwi, wyzwiska od "k...w" czy "szmat" to ponoć niestety nie wyjątki, a w świadomości wielu pracowników łódzkiej uczelni... przygotowywanie młodych aktorów do zawodu.

Wstrząsająca relacja Anny Paligi o patologiach w łódzkiej PWSFTViT poruszyła filmowe środowiskowo. Głos w sprawie zabrało wielu aktorów, przyznając, że opisane przez Paligę problemy dotyczą też innych uczelni artystycznych. Dawid Ogrodnik wyznał, że także zaznał "mobbingu i chamstwa pod przykrywką artyzmu", choć nie w Łodzi, a w Krakowie. Głos w sprawie zabrała też Maria Dębska, która podobnie jaka Paliga, także ukończyła łódzką uczelnię.

Zobacz także: Największe metamorfozy gwiazd
Anna Paliga, jesteś turbo odważna. Dużo odważniejsza niż ja i wielu moich kolegów i koleżanek. W Szkole Filmowej w Łodzi spotkałam wspaniałych profesorów, ale niestety razem z moimi kolegami doświadczyłam też mobbingu i przemocy psychicznej – napisała Maria Dębska, która Wydział Aktorski PWSFTViT w Łodzi ukończyła w 2017 r.

Aktorka, znana m.in. z serialu "W rytmie serca", pisze, że czuła się "jedną z ulubionych absolwentek” i wyniosła ze szkoły wiele dobrego. Jednocześnie była też świadkiem lub ofiarą sytuacji, które nie powinny mieć miejsca.

Wiem, że nie tylko ja szkołę kończyłam na lekach uspokajających i niezbędna mi była terapia – wyznała Dębska.

Przyznała, że w dwóch sytuacjach opisanych przez Paligę sama brała udział. Wyraziła nadzieję, że nagłośnienie sprawy przyniesie pozytywne zmiany.

Wtedy myślałam, że zaciskanie zębów to jedna z podstawowych umiejętności aktora. Bardzo chciałabym, żeby władze tej uczelni i innych uczelni artystycznych wyciągnęły z poniższej relacji mojej koleżanki wnioski – skwitowała Maria Dębska.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić