Menedżer Krawczyka oskarża o kradzieże. "To jest szokujące!"
Konfliktów po śmierci Krzysztofa Krawczyka nie brakuje. Wielkie emocje wciąż towarzyszą menedżerowi zmarłego muzyka Andrzejowi Kosmali oraz wdowie Ewie Krawczyk. Poinformowali oni o kradzieżach prezentów z nagrobku Krzysztofa Krawczyka. Artysta oraz wieloletni przyjaciel wokalisty Marian Lichtman nie potrafił już dłużej milczeć.
Po śmierci Krzysztofa Krawczyka media zaczęły rozpisywać się o konfliktach między jego najbliższymi. Wyłoniła się sprawa majątku jego syna Krzysztofa Juniora, a także temat relacji Ewy Krawczyk i samego Krzysztofa Krawczyka z Marianem Lichtmanem, liderem grupy Trubadurzy, wieloletnim przyjacielem zmarłego artysty.
Po śmierci Krawczyka jego sprawami zajęli się małżonka oraz menadżer - Andrzej Kosmala. To właśnie on opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie w imieniu Ewy Krawczyk, dotyczące kradzieży prezentów od fanów, zostawianych na grobie artysty.
Zwracam się z prośbą do osób, które od dłuższego czasu dopuszczają się kradzieży prezentów od Fanów na grobie mojego męża - Krzysztofa Krawczyka. Jest to bardzo nieodpowiednie i krzywdzące zachowanie z waszej strony względem mojej osoby - napisała oburzona Ewa Krawczyk.
Kosmala również zabrał głos w tej sprawie, kierując podejrzenia na wysłanników "bandy wrogów Krzysztofa i Ewy z Łodzi o zaburzeniach psychicznych". Oprócz tego wspomniał o Marianie Lichtmanie.
To napędzają szmatławce i portale, i psychole typu Cwynar i Lichtman, zawistni na Krawczyka nawet po śmierci - czytamy w komentarzu opublikowanym przez menedżera artysty.
Lichtman odpowiada na zarzuty Kosmali. "To jest szokujące!"
Serwis "Co za tydzień" postanowił poprosić o komentarz Mariana Lichtmana. Stwierdził on, że oskarżenia Kosmali są szokujące. Jego zdaniem, jest to "szukanie współczucia u ludzi" i "żerowanie na najniższych instynktach" przed sprawą spadkową, która zbliża się wielkimi krokami. - Rozprawa się zbliża, więc chcą podreperować wizerunek. O pieniądzach nic nie mówią. Teraz będą krzyczeć: "Łapać złodzieja!" - twierdzi Lichtman.
Szukają atencji, żeby nikt nie zwracał uwagi na to, jak się bogacą na tej sprawie. (...) Oni chcą nas usunąć, bo pomagamy Krzysztofowi Krawczykowi Juniorowi. (...) A Andrzej Kosmala i Ewa Krawczyk nie mogą na to patrzeć. Krzysztof Krawczyk miał wielkie serce. Chciał, żeby jego synowi było dobrze, ale był manipulowany przez tych potworów.