"Musiałem odciąć dwa guziki". Baranowski spełnił zaskakującą prośbę

12

Krzysztof Baranowski niejedno w życiu przeszedł. Towarzyszką jego rejsów po świecie była najczęściej kurtka-bosmanka. Teraz jej część, a dokładnie dwa guziki, mają trafić do Muzeum Guzików w Łowiczu. Jak zapewnia podróżnik - były one, jak i sama kurtka, świadkami wielu fascynujących wydarzeń.

"Musiałem odciąć dwa guziki". Baranowski spełnił zaskakującą prośbę
Krzysztof Baranowski zdecydował się wzbogacić zbiry Muzeum Guzików (Facebook)

Nietypową prośbą od, chyba jeszcze bardziej, nietypowego muzeum, mąż Bogumiły Wander podzielił się na swoim profilu na Facebooku.

Niedawno zgłosiło się do mnie Muzeum Guzików w Łowiczu prosząc o taki właśnie eksponat. Spełniłem tę zaskakującą prośbę i do muzeum wysłałem dwa oryginalne guziki. Teraz czekam aż odeślą mi identyczne, ale bez historii jaka im towarzyszy... W takiej właśnie kurtce chciał się utopić jeden z uczestników mojego rejsu na Zewie Morza, który stanął niefortunnie pomiędzy szotami grota przy wykonywaniu zwrotu przez rufę i wyleciał za burtę jachtu katapultowany wyprężającymi się linami.
Manewr "człowiek za burtą" wykonałem prawidłowo przy sile wiatru 5 w czasie około 3 minut, ale gdy "człowiek" był już przy burcie, przez kolejnych dziesięć minut nie mogłem go wyciągnąć na pokład, tak ciężka była kurta nasiąknięta wodą. Chłopak nie utonął wcześniej, bo chwycił się koła ratunkowego rzuconego w porę przez bosmana. Ostatecznie na szczęście nikomu nic się nie stało.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Telewizyjne piękności sprzed lat
Morał z tej historii taki, że lepiej w kurtce pozować do zdjęć niż pływać na oceanach - napisał Krzysztof Baranowski i spytał swoich obserwatorów, jakie oni mieli nietypowe i nieprzewidywalne sytuacje w czasie żeglowania.

Podróżnik przyznał, że sam tej kurtki używa głównie do pozowania do zdjęć.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Czas na samotny rejs

Jakiś czas temu Krzysztof Baranowski zapowiedział, że planuje ponownie wybrać się w samotny rejs dookoła świata. Decyzję podjął już jakiś czas temu, ale wybuchła wojna w Ukrainie, więc uznał, że wybranie się w świat w czasie, kiedy za naszą granicą giną ludzie, byłoby nieetyczne.

Nie ma niestety wątpliwości co do tego, czy powinien wyjeżdżać w czasie, gdy stan jej małżonki jest tak ciężki. Mówi, że Bogumiła Wander jego obecności...po prostu nie zauważy.

Pomyślałem, że mogę sobie zrobić urlop, bo czy jestem w kraju, czy mnie nie ma, to dla niej to nie robi żadnej różnicy - wyznał podróżnik w rozmowie z "Życiem na gorąco".

Bogumiła Wander, znana spikerka i prezenterka telewizyjna, od lat cierpi na Alzheimera. Niestety jej stan w ostatnim czasie znacznie się pogorszył, przez co Krzysztof Baranowski zdecydował się umieścić ją w specjalistycznym ośrodku.

Po raz pierwszy w samotny rejs Baranowski wyruszył w 1972 roku. Był dwunastym spośród żeglarzy, którzy brali udział w samotnych regatach OSTAR. Zakończył wówczas trasę z Plymouth w Wielkiej Brytanii do Newport w Stanach Zjednoczonych.

26 czerwca Krzysztof Baranowski skończy 85 lat i jak mówi - to może być jego ostatnia szansa na wyruszenie w tego rodzaju podróż.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić