Poeta rozpętał burzę. Tata Maty nie wytrzymał. Soczysta odpowiedź

377

Prof. Marcin Matczak, znany warszawski prawnik, a prywatnie ojciec rapera Maty, odpowiedział na felieton poety Jacka Podsiadły, który na łamach "Tygodnika Powszechnego" skrytykował jego i jego syna.

Poeta rozpętał burzę. Tata Maty nie wytrzymał. Soczysta odpowiedź
Prof. Matczak odpowiedział poecie (Getty Images, PAP)

Jacek Podsiadło postanowił wziąć na warsztat książkę prof. Marcina Matczaka. W "Jak wychować rapera. Bezradnik" Matczak opowiada m.in. o tym, jak ważne jest w wychowaniu dziecka pamiętanie o jego chęci buntu. Podsiadło opublikował na łamach "Tygodnika Powszechnego" felieton zatytułowany "Rapcio i ojcio", w którym mocno skrytykował prawnika.

Podsiadło już na początku felietonu podkreśla, że to "źle napisana książka". Z każdym kolejnym zdaniem rozkręcał się coraz bardziej. Skupił się przede wszystkim na uwielbianym przez młode pokolenie (ponad 56 mln wyświetleń na YouTube) utworze Maty "Schodki". Poeta, która określa Matę mianem "raperka", skrytykował piosenkę i uznał ją za "ohydny, agresywny bełkot beztalencia". W utworze jest mowa m.in. o spożywaniu alkoholu i zabawie na słynnych warszawskich schodkach przy Wiśle. Zdaniem ojca rapera utwór jest "głęboko pacyfistyczny".

Felieton wywołał burzę w sieci. Głos zabrało wielu internautów. "Żenada", "Ok, boomer" - piszą niektórzy o felietonie Podsiadły. Inni biją brawo. "Świetny tekst i w punkt" - stwierdził jeden z internautów.

Na słowa krytyki postanowił odpowiedzieć sam prof. Marcin Matczak. Uczony nie ukrywał swojego zdziwienia charakterem tekstu. Przyznał, że na swoich półkach ma tomy poezji Jacka Podsiadły, dlatego nie do końca mógł uwierzyć w napisane przez niego słowa w felietonie. Tata Maty wytknął mu, że wyciąga z kontekstu fragmenty utworów jego syna. Zauważył, że gdyby to samo zrobił z wierszami Podsiadły, mógłby uzyskać podobny efekt.

Po pierwsze, może sobie Jacek Podsiadło wybierać dowolne słowa z piosenek Michała ("stawiać kloca") i naigrywać się z nich. Jest to jednak strategia groźna. Wystarczy bowiem przeczytać wiersz Podsiadły "Lament świętokrzyski", by zdać sobie sprawę, o zgrozo, że pisze on w nim o podcieraniu tyłka. Czy takie wyrwanie z kontekstu świadczy o defekacyjnym charakterze jego twórczości? Nie sądzę - napisał prof. Matczak.

Prof. Matczak napisał również o przepisie na sukces jego syna. Zauważył, że tematyka utworów Maty jest zróżnicowana - potrafi w nich poruszyć zarówno tematy poważne, jak i błahe. Przeciwieństwo tej postawy zauważył zarówno u siebie, jak i Jacka Podsiadły. Według niego oboje "przyprawiają sobie jedną gębę - mędrca". Uczony uważa, że to właśnie dlatego jego syna słuchają miliony, a jego i poetę zaledwie garstka. "Niech Pan, Panie Jacku, wyciągnie kij (Pan wie skąd)" - zaapelował do poety prof. Matczak.

Raz jest chłopakiem z dobrego liceum, raz dzieckiem w różowym stroju świni ("Mata Montana"), raz jest wulgarny, raz filozoficzny i głęboki. Może tego brakuje nam, dorosłym i poważnym, że choć w życiu jesteśmy różni - i mądrzy, i głupi, i poważni, i śmieszni, w naszej "twórczości" sami sobie przyprawiamy jedną gębę - mędrca - zwrócił uwagę uczony.

Mata

Michał "Mata" Matczak szturmem wdarł się na polską scenę rapową. Jego album "Sto dni do matury" był najczęściej odsłuchiwaną płytą polskiego artysty na platformie streamingowej Spotify i 10. najczęściej kupowaną płytą w Polsce w 2020. Dzięki pokrewieństwu z prof. Matczakiem piosenkami artysty zainteresowała się m.in. TVP. 1 października premierę będzie miał drugi album Maty pt. "Młody Matczak".

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Zobacz także: "To był błąd". Jarosław Gowin odpowiada Kaczyńskiemu
Autor: GGG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić