Pogrzeb Bezczela. Peja ze łzami w oczach żegna zmarłego
W Karakulach miał miejsce pogrzeb Bezczela, 37-letniego rapera, który zmarł kilka dni temu. Pośród tłumu fanów artystę żegnał m.in. Peja, który po wszystkim nie potrafił powstrzymać łez. Sytuację opisał w social mediach.
AKPA
Michał Banaszek, powszechniej znany jako Bezczel, nie żyje. W piątek miał miejsce pogrzeb artysty. Przybył tłum fanów, wśród których byli także koledzy z branży rapera.
Peja, czyli Ryszard Waldemar Andrzejewski, pożegnał kolegę we wzruszający sposób. Padły rozrywające serce słowa.
To był dzień pełen emocji. Smutek, cierpienie, łzy i rozpacz najbliższych. Zaduma i refleksja przyprawione słońcem i deszczem. Zimny wiatr smagający zapłakane lica. Wspólna modlitwa. Ostatnie pożegnanie. I Ty przemawiający do zgromadzonego audytorium słowami własnej piosenki. Tak mocnej, autentycznej i aktualnej - napisał Peja na Facebooku.
Czytaj także: Odnaleziono listy więźniów niemieckiego obozu mały Oświęcim. Historie dzieci chwytają za serce
Peja dodał, że ciężko po pogrzebie powstrzymać mu łzy. Mimo tego podkreślił pozytywny aspekt tego zdarzenia.
To była piękna uroczystość, bo choć okoliczność dramatyczna i oczy wciąż się pocą to jednak spotkanie dziś wszystkich tych ludzi, dla których byłeś, jesteś i wciąż będziesz wyjątkowy, tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, iż pamięć o Tobie nie zginie. Dziękuję za wszystko. Wierzę, że odnajdziesz spokój. Spoczywaj w pokoju, bratku - dodał Peja.