Rodzinny dramat w tle kampanii wyborczej. Kwaśniewska ujawnia po latach

18

Jolanta Kwaśniewska dobrze odnajdywała się w roli pierwszej damy. Polacy do dzisiaj cenią jej styl, klasę i zaangażowanie w działalność charytatywną. Po latach była pierwsza dama postanowiła ujawnić ciemne strony kampanii wyborczej męża Aleksandra Kwaśniewskiego.

Rodzinny dramat w tle kampanii wyborczej. Kwaśniewska ujawnia po latach
Jolanta Kwaśniewska (AKPA, Filip Radwanski)

Mimo że od czasu prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego (1995-2005) minęło już dwadzieścia lat, jego żona Jolanta Kwaśniewska wciąż jest jedną z ulubionych pierwszych dam Polaków. Polacy doceniają jej działalność charytatywną, otwartość oraz pozytywne nastawienie do życia. Dla wielu wciąż także jest ikoną stylu.

Prezeska zarządu Fundacji "Porozumienie bez barier" w podcaście "W cztery oczy" na antenie Radia 357 ujawniła, że początki roli jako pierwszej damy nie były proste.

To był trudny moment dla mnie. "Matko boska! Mam tak ułożone życie, mam świetnie funkcjonującą agencję obrotu nieruchomościami pod nosem w Wilanowie, zarabiam znacznie większe pieniądze niż mój mąż kiedykolwiek w życiu. Mam zatrudnionych ludzi". Dziecko rozpoczynało wtedy naukę w liceum, a tu bęc! Wygrane wybory i następnego dnia pod domem w Wilanowie, na małej uliczce, stojący BOR: "Pani prezydentowo, panie prezydencie". Mówię: "O kurczę, to się narobiło!" - zaznaczyła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jolanta Kwaśniewska po wyroku TK ws. aborcji: zaczyna się piekło kobiet

"To była ohydna kampania"

Jolanta Kwaśniewska wyjawiła również, że kampania prezydencka jej męża w 1995 roku była bardzo brutalna. W tle kampanii odbywał się rodzinny dramat.

-To była ohydna kampania, która kosztowała życie mamy Olka. Mama została totalnie zaszczuta. Ta ilość nienawiści, wylewanych pomyj, tworzenia pewnego rodzaju faktów w tym czasie, ja dopiero po czasie się zorientowałam, że mieliśmy założony podsłuch, w 1995 roku. To było ohydne! Pomyślałam "Boże, po co nam to?" - wspominała.

Była pierwsza dama zdradziła też, co działo się po zakończeniu prezydentury męża. - Mnie było łatwiej wrócić do normalnego życia niż Olkowi, tym bardziej że nie mieliśmy mieszkania. Polecieliśmy do Szwajcarii, do siostry męża. W ostatniej chwili udało się nam kupić mieszkanie, ale ono wymagało remontu. Rzeczy były w paczkach w magazynach, u panów z ochrony, u moich sióstr (...). To był błąd. Trzeba było sobie wcześniej przygotować miejsce, do którego się wróci. W naszym małym mieszkaniu w Wilanowie zamieszkała Ola - powiedziała Jolanta Kwaśniewska na antenie Radia 357.

Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić