Smolasty wybuczany przez widownię. Korwin-Piotrowska reaguje
Podczas Festiwalu Ognia i Wody w Nysie Smolasty przerwał koncert, tłumacząc się złym samopoczuciem, co wywołało mieszane reakcje wśród fanów. Artysta wyznał, że zmaga się z problemami zdrowotnymi. Karolina Korwin-Piotrowska broni rapera i podkreśla, że każdy ma prawo do zmęczenia.
Podczas koncertu Smolastego na Festiwalu Ognia i Wody w Nysie doszło do nieoczekiwanych wydarzeń, które wywołały burzliwe reakcje publiczności i internautów.
Artysta, który wcześniej opóźnił swoje wystąpienie o dwie godziny, został "wybuczany" przez widzów, gdy w końcu pojawił się na scenie. Zamiast jednak kontynuować występ, Smolasty zdecydował się na szczere wyznanie, że nie jest w stanie śpiewać z powodu problemów zdrowotnych.
Słuchajcie, wiecie co, nie mam w ogóle głosu. (...) Mogę po prostu zejść do was wszystkich na dół i pogadać z wami — mówił artysta, który wprost przyznał, że nie czuje się na siłach, aby kontynuować koncert.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Korwin Piotrowska demaskuje patologię w polskich szkołach filmowych
Smolasty nie ukrywał swojego rozczarowania menadżerem, który ustalił mu trasę koncertową, podczas której miewa po dwa koncerty dziennie.
Raper otwarcie przyznał, że planuje zakończyć z nim współpracę. Mimo napiętej atmosfery Smolasty próbował ocieplić sytuację, zapewniając: "Ja was kocham za to, że tu jesteście".
Na zaistniałe wydarzenia szybko zareagowała Karolina Korwin-Piotrowska, która na swoim Instagramie wzięła rapera w obronę. We wpisie zauważyła, że każdy ma prawo do zmęczenia, także artyści.
Ludzie mają prawo być zmęczeni. Każdy ma prawo. Artysta też. I nie, nie musi być pijany — napisała, dodając, że sama przeżywała trudne momenty związane z przemęczeniem.
Jej słowa skierowane do Smolastego były pełne wsparcia. - A Smolastemu życzę, by przytulił swojego psa — zakończyła, nawiązując do słów rapera, zwierzającego się, że od trzech miesięcy nie widział już swojego pupila.