Tymi słowami zakończył "Fakty". Gigantyczne poruszenie

289

Grzegorz Kajdanowicz totalnie zaskoczył widzów stacji TVN. Wszystko za sprawą słów, którymi podsumował jedną z bardzo dobrze znanych kobiet w naszym kraju. Dziennikarz absolutnie nie mógł się powstrzymać, by zachować ten komentarz wyłącznie dla siebie.

Tymi słowami zakończył "Fakty". Gigantyczne poruszenie
Grzegorz Kajdanowicz (Licencjodawca, AKPA)

Grzegorz Kajdanowicz już od wielu lat prowadzi "Fakty" w TVN. Pojawia się również w "Faktach po faktach" w TVN24. Niemałe poruszenie wywołał przy okazji tego drugiego programu.

Wszystko za sprawą tego, że postanowił wbić szpilę Magdalenie Ogórek. Dziś jest ona gwiazdą Telewizji Polskiej i zapewne chciałaby wymazać ze swojej pamięci okres, w którym kandydowała na urząd prezydenta z ramienia SLD.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Mentzen w Białymstoku. Pytamy sympatyków Konfederacji o aferę z mięsem psów

Kiedy rozwinęła się jej kariera w TVP, zaczęła zachwalać Prawo i Sprawiedliwość. Zapewniała też, że była kandydatką niezależną od nikogo.

Nie było żadną tajemnicą, że moje porozumienie z Leszkiem Millerem polegało na tym, że ja występuję jako kandydatka niezależna i jeżeli SLD chce poprzeć tę kandydaturę, to ją poprze - mówiła w programie #RZECZoPolityce.

Kajdanowicz przypomniał, jak wyglądała przyszłość Ogórek

Zupełnie niespodziewanie temat kandydatury Magdaleny Ogórek wrócił w "Faktach po faktach". Eksperci, którzy pojawili się w studiu, oceniali jej kampanię wyborczą.

Anna Pacześniak oraz Wojciech Rafałowski spostrzegli, że Donald Tusk mało udziela się w mediach i unika wywiadów. To przywołało wspomnienie z zachowania Magdaleny Ogórek. - Nieudzielanie wywiadów przez Donalda Tuska trochę mi się kojarzy z kampanią prowadzoną w 2015 roku przez Magdalenę Ogórek. Nie wiem, czy panowie to pamiętają - wtedy kiedy była kandydatką lewicy na prezydenta. Ona również wymyśliła sobie, że jako osoba początkująca wtedy w polityce, że lepiej nie konfrontować się z dziennikarzami politycznymi, którzy zbyt dobrze znają tematy polityczne i mogliby pokazać, że właśnie jako debiutantka dobrze wygląda, ale niekoniecznie radzi sobie w takiej konfrontacji - mówiła prof. Pacześniak.

Jesteśmy niestety do tego przyzwyczajeni, że mamy debaty o braku debat niż szanse na to, żeby liderzy się zmierzyli ze sobą, a przecież personalizacja kampanii polega m.in. na tym, że chcemy tych igrzysk, chcemy debaty - dodała.

Wówczas do akcji wkroczył Kajdanowicz. - Pani profesor, bardzo dziękuję. Ja tylko na marginesie à propos pani Magdaleny Ogórek. Ona rzeczywiście unikała wywiadów i debat. Ja pamiętam tę kampanię, bo raz była w naszym studiu i ja sam przeprowadzałem z nią wywiad. Nie wypadła najlepiej i jej to nie pomogło w... No wynik był, jaki był - podsumował prowadzący.

Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić