TVN. Nie wiedzieli, co się dzieje. "Zatrzymani" podczas transmisji na żywo

740

Taka nietypowa sytuacja praktycznie się nie zdarza. A jednak, podczas niedzielnego programu, dwie policjantki podeszły do prowadzących Filipa Chajzera i Małgorzaty Ohme i oznajmiły, że pójdą z nimi.

TVN. Nie wiedzieli, co się dzieje. "Zatrzymani" podczas transmisji na żywo
Prowadzący Dzień Dobry TVN (Materiały prasowe)

Każdy poranek w stacji TVN rozpoczyna się emisją programu "Dzień dobry TVN", który jest prowadzony całkowicie na żywo. Produkcja cieszy się uznaniem wśród rzeszy fanów, a producenci dwoją się i troją, by tak pozostało.

Podczas emisji niedzielnego odcinka, doszło do nietypowego zdarzenia. Do studia weszły dwie policjantki, podeszły do prowadzących i poprosiły, by poszli z nimi. Filip Chajzer i Małgorzata Ohme, którzy akurat prowadzili program, byli niezwykle zdezorientowani.

Zakłopotany Chajzer był w stanie wydusić z siebie raptem tylko "co się dzieje?". Policjantki zaprosiły prowadzących do wyjścia.

Znowu zaparkowałaś jak trąba - powiedział Chajzer do Ohme, po czym zapowiedział krótką przerwę w emisji programu.

Ale tę sytuację mogli obejrzeć nie tylko telewidzowie, bowiem w internecie, a dokładnie na Instagramowym profilu programu pojawiło się nagranie zza kulis.

No i się doigraliście! Jeżeli ktoś ma wątpliwości, to był to oczywiście tylko żarcik, Gosia Ohme i Filip Chajzer są obywatelami na medal - można przeczytać pod nagraniem.

W takim razie o co chodzi z tą dziwną sytuacją? Czy to wszystko było wyreżyserowane? Okazuje się, że tak i że był to swojego rodzaju żartobliwy wstęp do materiału o bliźniaczkach Dominice i Gabrieli, które pracują w policji.

Trzeba przyznać, że prowadzący wybrnęli ze swojego aktorskiego zadania śpiewająco!

Zobacz także: Oliwia Bieniuk w pierwszym telewizyjnym wywiadzie Z TATĄ I BRAĆMI!
Autor: KLS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić