Już 68 ostrzeżeń IMGW. Sytuacja jest krytyczna
Polska mierzy się z jedną z najgłębszych susz hydrologicznych w historii pomiarów. Z danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że obecna sytuacja jest najgorsza od momentu rozpoczęcia rejestrowania poziomów wód. - Sytuacja o tej porze roku nigdy nie wyglądała tak źle od początku pomiarów hydrologicznych. Skutki suszy będą odczuwalne w gospodarce, straty poniesie też środowisko naturalne – powiedział PAP hydrolog Grzegorz Walijewski z IMGW.
Do tej pory Instytut wydał już 68 oficjalnych ostrzeżeń dotyczących suszy. Dane z ponad 500 stacji hydrologicznych wskazują, że w aż 300 z nich zanotowano przepływy wód na poziomie wskazującym na suszę hydrologiczną.
Na ponad 20 stacjach zanotowano rekordowo niskie poziomy wody – niższe niż jakiekolwiek wcześniejsze pomiary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Susza odsłoniła spękane dno. Kolejne wyschnięte jezioro w Europie
Letnie prognozy nie napawają optymizmem
Eksperci prognozują, że lipiec i sierpień przyniosą falę upałów, której towarzyszyć będą bardzo ograniczone opady. Temperatury mają sięgać powyżej 35°C, a przy niskiej wilgotności powietrza może dojść do dalszego pogłębiania suszy. Jak informuje IMGW, konsekwencją jest "dramatyczne obniżenie poziomów wód w rzekach" oraz przesuszona gleba, która traci zdolność do zatrzymywania wilgoci.
Klimatyczny bilans wodny na minusie
Jedną z głównych przyczyn obecnego stanu rzeczy jest brak śnieżnej zimy, a co za tym idzie – słabe roztopy. Wysokie temperatury wiosną i silny wiatr sprzyjają intensywnemu parowaniu, co w połączeniu z ograniczonymi opadami prowadzi do tzw. ujemnego klimatycznego bilansu wodnego. Ekspert wyjaśnia: "Więcej wody ucieka nam do atmosfery, niż wraca na ziemię w postaci deszczu".
Gospodarka i środowisko pod presją
Konsekwencje niedoboru wody mogą dotknąć wielu sektorów. Szczególnie narażone są rolnictwo, przemysł, turystyka i energetyka.
Właściwie każda gałąź gospodarki wodnej na pewno straci, a koniec końców my na tym tracimy jako społeczeństwo, ponieważ mamy wyższe ceny niektórych towarów i usług - zauważa Walijewski.
Środowisko naturalne także cierpi. Zbyt niski poziom wody w rzekach oraz jej wzrastająca temperatura sprzyjają namnażaniu się bakterii i sinic, co może prowadzić do poważnych problemów ekologicznych.
Rozwijają się wówczas drobnoustroje albo sinice, pamiętamy wszyscy też katastrofę związaną z złotymi algami w Odrze – przypomina hydrolog.
Polska w czerwonej strefie
Najgorsza sytuacja występuje w środkowej i zachodniej części kraju. Tylko północne krańce oraz niektóre obszary województw południowych (śląskie, małopolskie i podkarpackie) wykazują nieco lepsze warunki. Mimo to hydrolog nie pozostawia złudzeń.
Nie widzę jednego regionu, w który mógłbym ocenić poziom suszy jako najgorszy, ta susza jest bardzo, bardzo głęboka.
Potrzeba deszczu – natychmiast
Eksperci podkreślają, że sytuację mogłyby poprawić jedynie regularne i intensywne opady. Bez nich rzeki nie są w stanie się zregenerować. Zbyt niski poziom wody może również prowadzić do niedoboru tlenu w ekosystemach wodnych, co zagraża zarówno faunie, jak i florze.