aktualizacja 

23-latek wrócił z frontu i zamienił życie mieszkańców wsi w koszmar

Był kryminalistą, stał się ''bohaterem''. Rosjanin Nikita Ljubimow został skazany za połamanie żeber swojemu sąsiadowi, pobicie kobiety i kradzież. Jako nastolatek odbył trzyletni wyrok za gwałt. Dzięki Grupie Wagnera, Ljubimow wyrwał się z więzienia. Po powrocie z frontu miał zamordować sąsiada.

23-latek wrócił z frontu i zamienił życie mieszkańców wsi w koszmar
Rosjanin wrócił z frontu i został ''bohaterem''. Zamordował sąsiada (Nexta, Twitter)

Lista przestępstw, których dopuścił się 23-letni Rosjanin Nikita Ljubimow, jest długa. Jednakże Grupa Wagnera, werbująca najemników w więzieniach, przestępstwa popełnione przez 23-latka potraktowała jak zasługi.

Jak podaje serwis Nexta, Ljubimow, jeszcze jako nieletni, odbył trzyletni wyrok za gwałt. W dorosłym życiu został skazany za połamanie żeber swojemu sąsiadowi, pobicie kobiety oraz kradzież 8000 rubli (to około 550 zł). W więzieniu miał spędzić 4,5 roku, ale nie odsiedział całego wyroku. Szansę na odzyskanie wolności otrzymał od szefa Grupy Wagnera.

Jewgienij Prigożyn obiecał 23-latkowi, że zostanie objęty amnestią, o ile przeżyje na froncie sześć miesięcy. Liubimow skorzystał z propozycji Prigożyna. Walczył na froncie dokładnie pół roku, a potem nie przedłużył kontraktu z najemnikami (na froncie miał stracić jedno ucho) i wrócił do rodzinnej wsi Murzakowo w Republice Czuwaskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W Ukrainie mówią o wyborach. Są kandydaci na konkurentów Zełenskiego

Ljubimow powrócił z frontu jako ''bohater''. Właśnie tak określono go m.in. na stronie internetowej szkoły, do której uczęszczał 23-latek. Problem polega na tym, że ''bohater'' terroryzował mieszkańców wsi i czuł się bezkarny.

23-letni Rosjanin zabił znajomego

Po powrocie do rodzinnej wsi Ljubimow — jak informuje serwis Nexta — ''zakończył to, co zaczął''. Wagnerowiec miał pobić na śmierć znajomego, za którego poturbowanie był wcześniej sądzony. W związku z tym pod koniec maja trafił do aresztu śledczego, ale niewykluczone, że znów uniknie kary, ponieważ władze nie chcą sądzić ''bohatera''.

Wcześniej mieszkańcy Murzakowa zgłaszali organom ścigania wybryki wagnerowca. Po powrocie do wioski Ljubimow ubliżał i groził kilku kobietom, ponadto nagminnie wdawał się w pijackie bójki.

Jednocześnie na stronie internetowej szkoły, do której uczęszczał kryminalista, można przeczytać, że... nauczyciele są z niego dumni.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić