Polski badacz o Całunie Turyńskim. Wskazuje dowody

Jestem zadeklarowanym zwolennikiem autentyczności Całunu Turyńskiego, chyba że ktoś dostarczy jasnych i rzetelnych dowodów, że jest inaczej – mówi w rozmowie z o2.pl prof. Idzi Panic z Uniwersytetu Śląskiego. Płótno, w które miało być owinięte ciało Jezusa Chrystusa, nadal budzi ogromne kontrowersje wśród naukowców.

Całun Turyński jest autentyczny? Polski badacz wskazuje dowodyCałun Turyński jest autentyczny? Polski badacz wskazuje dowody
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Giuseppe Enrie, Secondo Pia
Rafał Strzelec

Całun Turyński jest uznawany przez wielu za płótno pogrzebowe, w które owinięto ciało Jezusa Chrystusa po jego śmierci. Od 1582 r. znajduje się w Turynie, w kaplicy Świętego Całunu, przy katedrze pw. św. Jana Chrzciciela. Jego stworzenie przypisywano niegdyś Leonardo da Vinciemu, jednak pierwsza średniowieczna wzmianka o płótnie pojawiła się niemal 100 lat przed jego narodzinami.

Prof. Idzi Panic, autor książki pt. "Tajemnice Całunu", emerytowany naukowiec z Uniwersytetu Śląskiego, przyznaje, że na początku swojej drogi, pod wpływem wyników badań pierwszej Komisji powołanej przez kardynała Pellegriniego, był sceptyczny co do autentyczności płótna. Wiele zmieniło się na przełomie lat 70. i 80., gdy materiał został przebadany przez ekipę naukowców z Shroud of Turin Research Project (STURP), której przewodził John P. Jackson.

Amerykanie badali płótno w październiku 1978 r. Pobrali z materiału 2,5 tysiąca próbek. Nad poszczególnymi zagadnieniami pracowało kilku specjalistów, co sprawiało, że wszystkie wątpliwości były konfrontowane. Prof. Panic twierdzi, że takiej metody nie zastosowano w żadnym innym zespole poza STURP. Wyniki zaprezentowano w 1983 r. - Badania wykazały, że Całun nie jest dziełem ludzkich rąk - mówi o2.pl prof. Panic.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rozdział państwo-Kościół? Senyszyn: Trzeba zlikwidować przywileje podatkowe

Jednak w 1988 r. przeprowadzono badania Całunu izotopem C14 w trzech prestiżowych ośrodkach: w Tucson, Oksfordzie i Zurychu. Prof. Panic uważa, że przyniosły one wiele szkód.

– Badacze uznali, że płótno powstało w średniowieczu. Zespół z Oksfordu datował je na początek XIII wieku, pozostałe laboratoria – na XIV wiek. Rozpiętość czasowa była znaczna. Najistotniejsza jednak jest sama metoda badań. Zawsze należy pobrać próbkę i próbkę kontrolną, bo niekiedy trzeba powtórzyć badanie. To standard w każdej poważnej analizie. Tymczasem tu nie przeprowadzono badań na próbce kontrolnej – mówi prof. Panic.

Zwraca też uwagę, że próbki powinny być pobierane z różnych części materiału. Przypomina, że w 1532 r. podczas pożaru w kościele w Chambéry we Francji zakonnice uzupełniły nadpalone fragmenty płótna, co mogło wpłynąć na wynik datowania. – Tego nie dopełniono – zaznacza.

Po pobraniu próbek w Turynie dokonano ich ważenia, następnie podzielono je na pół i ponownie zważono. Każde z laboratoriów otrzymało swoją część.

– Okazało się, że kiedy zsumowano wagę trzech próbek przekazanych laboratoriom i porównano ją z wagą przed ich podziałem, wartości się nie zgadzały. A przecież suma wagi próbek musi się zgadzać. To podważa wiarygodność wyników – podkreśla prof. Panic.

Jeden z włoskich dziennikarzy stwierdził, że laboratoria mogły otrzymać inne próbki niż te, które pobrano. – Ja zakładam, że próbki zaginęły podczas transportu – dodaje profesor.

– Nie ma na świecie przedmiotu, który byłby równie starannie i wszechstronnie przebadany jak Całun Turyński. – Kiedy zacząłem mu się przyglądać, upewniłem się, że to autentyk – mówi ekspert.

Całun Turyński jest autentyczny? Profesor przedstawia dowody

Jakie są dowody na to, że w materiale rzeczywiście spoczywało ciało Jezusa? – Ten "obraz" nie zawiera żadnego śladu ruchu. Aby coś namalować, trzeba pociągnąć pędzlem. Tymczasem na całunie, nawet pod mikroskopem elektronowym, nie widać żadnych śladów takich ruchów. Żaden malarz nie byłby w stanie tego wykonać – wskazuje prof. Panic.

Wspomina też, że podczas badania krwinek pod mikroskopem widać ich nachylenie w jedną stronę, choć gołym okiem nie da się tego dostrzec.

– Obraz na płótnie jest trójwymiarowy. Nie da się namalować trójwymiarowego wizerunku zawierającego tak precyzyjne szczegóły anatomiczne i jednocześnie mającego tak mikroskopijną grubość. Twierdzenie, że ktoś to namalował, to absurd. Można było tak myśleć w średniowieczu, ale dziś znamy zbyt wiele szczegółów by tak twierdzić – zaznacza ekspert.

Ciało człowieka zawiniętego w materiał sprawia wrażenie "nałożonego" na płótno jak obraz z kliszy fotograficznej – z tą różnicą, że taka technologia w średniowieczu nie istniała. Mało tego, z odległości 50–60 cm nie widać obrazu. Wyłania się on dopiero z dystansu 70–80 cm. Tymczasem osoba malująca obraz musi widzieć go z bliska, by wiedzieć, gdzie wcześniej zostawiła ślad pędzla. Profesor zauważa również, że Całun Turyński jest termostabilny. Farba zareagowałaby na działanie ciepła. Nawet pożar nie naruszył obrazu.

Człowiek z Całunu umierał tak jak Jezus

Badania DNA krwi znajdującej się na płótnie wskazują, że człowiek z Całunu zmarł około 2 tys. lat temu. Szczegóły jego śmierci przypominają ewangeliczne opisy egzekucji Jezusa: widoczne są rany po przybiciu do krzyża, obrażenia po biczowaniu oraz rana po prawej stronie klatki piersiowej – prawdopodobnie ślad po przebiciu włócznią.

– Biczowania Jezusa dokonywali prawdopodobnie żołnierze Syro-fenicjanie, którzy nienawidzili Żydów. Dlatego egzekucja była wyjątkowo brutalna. Szacuje się, że liczba uderzeń biczem wynosiła od 107 do 119. Rzymskie flagrum – rodzaj bicza stosowanego przy karach chłosty – wyposażone było w ołowiane końcówki, które rozszarpywały ciało skazańca – tłumaczy profesor Panic.

Postać z Całunu była bita naprzemiennie przez dwie osoby, co spowodowało, że całe ciało zostało dotkliwie poranione. Skazaniec, mając popękane żebra, oddychał z wielkim trudem, niosąc belkę krzyża na miejsce egzekucji – Golgotę. Droga na wzgórze była ekstremalnym wysiłkiem, który doprowadził do całkowitego wycieńczenia organizmu.

– Człowiek z Całunu miał też zmiażdżoną rzepkę – prawdopodobnie w wyniku upadków, podobnych do tych, jakich doznał Jezus podczas Drogi Krzyżowej. Ten człowiek nie był w stanie iść. Każdy kolejny krok powodował makabryczne cierpienie – dodaje prof. Panic.

Na stopach postaci z płótna kryminolodzy zaobserwowali liczne otarcia. Najprawdopodobniej skazańca wleczono, gdy nie miał już siły iść. Tych śladów żaden artysta nie byłby w stanie wiarygodnie odwzorować.

"Boski" Całun

Prof. Panic podkreśla, że w powstaniu Całunu Turyńskiego dostrzega "boski pierwiastek". Sam widok płótna zrobił na nim ogromne wrażenie.

– Nie mogłem oderwać oczu od tego obrazu. Wprawił mnie w głęboką zadumę. Patrząc na ślady po biczowaniu, miałem wrażenie, że słyszę świst w powietrzu. Podobne wrażenia mieli także inni badacze – wspomina ekspert.

– "Boskość" Całunu wyraża się również w postaci, którą przedstawia. To nieprawdopodobne świadectwo niewyobrażalnego cierpienia, jakie zostało podjęte dla każdego z nas. Suma tych wszystkich dowodów sprawia, że przypadek jest wykluczony. To nie jest dzieło przypadku ani człowieka - podsumowuje.

Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 05.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 05.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Dostałeś takiego maila? Lepiej uważaj. Ministerstwo Finansów ostrzega
Dostałeś takiego maila? Lepiej uważaj. Ministerstwo Finansów ostrzega
MŚ 2026. Znamy potencjalnych rywali polskiej reprezentacji
MŚ 2026. Znamy potencjalnych rywali polskiej reprezentacji
Ukrywał się w Alicante. Hiszpańska policja zatrzymała 47-letniego Polaka
Ukrywał się w Alicante. Hiszpańska policja zatrzymała 47-letniego Polaka
FIFA nagrodziła Donalda Trumpa. "Wyjątkowe działania na rzecz pokoju"
FIFA nagrodziła Donalda Trumpa. "Wyjątkowe działania na rzecz pokoju"
Pentagon stawia ultimatum Europie? Padła konkretna data
Pentagon stawia ultimatum Europie? Padła konkretna data
"Jak kadr z filmu kryminalnego". Pokazali, co znaleźli w lesie
"Jak kadr z filmu kryminalnego". Pokazali, co znaleźli w lesie
Katastrofalne skutki cyklonu na rajskiej wyspie. Wciąż szukają 214 osób
Katastrofalne skutki cyklonu na rajskiej wyspie. Wciąż szukają 214 osób
Drony nad bazą atomowych okrętów podwodnych. Francuskie wojsko otworzyło ogień
Drony nad bazą atomowych okrętów podwodnych. Francuskie wojsko otworzyło ogień
Dwulatek wpadł do szamba. Teraz szpital przekazał dobre wieści
Dwulatek wpadł do szamba. Teraz szpital przekazał dobre wieści
Krzyżówka z wiedzy ogólnej. Tylko mistrz odkryje wszystkie hasła
Krzyżówka z wiedzy ogólnej. Tylko mistrz odkryje wszystkie hasła
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem