Lekarz papieża nagle wypalił. "Myśleliśmy, że nie dożyje rana"
Papież Franciszek przeszedł ciężkie zapalenie płuc. Przez ponad miesiąc przebywał w szpitalu, ale teraz zaskakuje lekarzy swoim szybkim powrotem do zdrowia. Profesor Sergio Alfieri z Polikliniki Gemelli powiedział też, że były trudne chwile i obawiali się najgorszego.
Najważniejsze informacje
- Papież Franciszek przebywał w szpitalu z powodu ciężkiego zapalenia płuc.
- Lekarze są zaskoczeni szybkim powrotem do zdrowia papieża.
- Papież kontynuuje fizjoterapię oddechową i motoryczną.
Profesor Sergio Alfieri, kierujący zespołem medycznym opiekującym się papieżem w Poliklnice Gemelli, udzielił w czwartek wywiadu włoskiej telewizji RAI.
Papież Franciszek niedawno opuścił szpital po ponad pięciotygodniowej hospitalizacji, zaskakuje lekarzy swoim szybkim powrotem do zdrowia. Profesor Sergio Alfieri, podkreśla, że postępy papieża są zdumiewające i ponad oczekiwania dla lekarzy.
Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani jako Poliklinika Gemelli, że przyczyniliśmy się do tego naprawdę zdumiewającego powrotu do zdrowia - cytuje "Fakt" lekarza papieża.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tylko tu ją wypijesz. Codziennie ustawiają się kolejki
W ostatnią środę Ojciec święty spotkał się w Watykanie z personelem medycznym. Chciał podziękować im za opiekę podczas hospitalizacji. Profesor Alfieri stwierdził, że papież czuje się dobre. Według medyka, rozumie swój wiek i stan i kontynuuje fizjoterapię oddechową i motoryczną.
Czytaj więcej: Unikaj jak ognia. 5 błędów, które szkodzą biznesowi
Czuje się lepiej, rekonwalescencja nie skończyła się, ale widzimy, kiedy wychodzi, że jest lepiej - cytuje "Fakt" profesora. - Pewnego wieczoru myśleliśmy, że nie dożyje do rana i on zdawał sobie z tego sprawę - wyjawił lekarz.
Co ważne, papież ma motywację i wolę do działania. Jest pacjentem zdyscyplinowanym. Wykonuje wiele obowiązków głowy Kościoła, jednak lekarze zalecili mu odpoczynek. Lekarz został też zapytany o to, jak możliwy jest tak szybki powrót do zdrowia. - Jest papieżem i ma bezpośredni kontakt z przełożonym - mówił żartobliwie kierownik zespołu stojącego na straży zdrowia papieża Franciszka.