21 listopada co najmniej 303 uczniów w wieku od 10 do 17 lat zostało porwanych w stanie Niger w Nigerii wraz z 12 nauczycielami. Uzbrojeni napastnicy zaatakowali katolicką szkołę St. Mary's w miejscowości Papiri.
- Patrząc na nie, nie mogę stwierdzić, w jakim są stanie, ale wszyscy wiemy, że po ponad dwóch tygodniach niewoli te dzieci z pewnością potrzebują pomocy. Bardzo ważne byłoby dla nich przeprowadzenie badań lekarskich - poinformowała Theresa Pamma z UNICEFu. W sumie uwolniono już 100 uczniów, kolejnych 50 zdołało uciec, jednak przynajmniej 150 z nich przebywa w niewoli wraz z nauczycielami. Szczegóły odnośnie ich uwolnienia nie są znane. Nie wiadomo także, czy rząd zapłacił okup.
Na ich uwolnienie mogły wpłynąć działania Donalda Trumpa, który twierdzi, że chrześcijanie są celem ataków w związku z kryzysem bezpieczeństwa w Nigerii. - Ci, którzy modlili się, niech nadal modlą się. Pragniemy odzyskać pozostałych uczniów, którzy nadal są w niewoli, i dzięki łasce Bożej, już wkrótce, będziemy mogli to ogłosić - mówił Mohammed Umar Bago, gubernator stanu Niger.
"Uwolnieni uczniowie przybyli do siedziby rządu stanu Niger w stolicy stanu Minna kilkoma autobusami eskortowanymi przez wojskowe ciężarówki" poinformowała agencja prasowa Associated Press. Uczniowie przybyli w koszulkach piłkarskich, szlafrokach i kapciach.
Atak miał miejsce cztery dni po tym, jak 25 uczniów zostało porwanych w podobnych okolicznościach w sąsiednim stanie, w miejscowości Maga. W tym samym czasie 38 wiernych zostało porwanych w kościele na południu kraju. Władze poinformowały, że zostali już uwolnieni. Prezydent Nigerii, Bola Tinubu, poinformował, że nie ustąpi, aż wszyscy zakładnicy nie zostaną uwolnieni.