"Był wzorem". Tak Portugalia zareagowała na śmierć Diogo Joty
Piłkarski świat wstrzymał oddech po tragicznej śmierci Diogo Joty, napastnika reprezentacji Portugalii. - Wiele osób odczuwa jego odejście tak, jakby była to strata rodzinna - mówi David Marques, dziennikarz portugalskiego dziennika Mais Fuetbol w rozmowie z o2.pl. Piłkarz zginął w wypadku samochodowym.
Diogo Jota zginął 3 lipca 2025 roku ok. godz. 1:30 w nocy czasu polskiego w wypadku samochodowym, do którego doszło w prowincji Zamora w Hiszpanii. Miał 28 lat. W zdarzeniu zmarł także jego brat, Andre Silva, który, podobnie, jak Jota, związany był z futbolem.
Media na całym świecie rozpisują się o tej wielkiej tragedii. Portugalczycy są zdruzgotani, co w rozmowie z o2.pl potwierdził David Marques, dziennikarz sportowy portugalskiego dziennika "Mais Fuetbol".
Kraj jest w szoku, ponieważ był portugalskim reprezentantem, wiele osób odczuwa jego odejście tak, jakby była to strata rodzinna. Kanały telewizyjne, radia i gazety rozpisują się od samego rana - mówi nasz rozmówca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewsporcie: Reprezentant Polski na wakacjach. Żona pokazała zdjęcia
Portugalczycy reagują na śmierć Diogo Joty. Dziennikarze zabrali głos
Dodaje: "Diogo Jota był wzorem do naśladowania dla dzieci. Nigdy nie był uważany za jednego z najbardziej utalentowanych graczy swojego pokolenia, ale mimo to zawsze ciężko pracował i udało mu się dostać do jednej z najlepszych drużyn na świecie. Jego kontuzje również nigdy go nie powaliły. Prawdziwy wzór wytrwałości i odporności".
Portugalska piłkarska federacja przekazała, że przed każdym meczem obowiązywać będzie minuta ciszy poświęcona pamięci Diogo Joty i jego brata.
Skontaktowaliśmy się także z Nuno Travassosem, dziennikarzem sportowym dziennika "A Bola". Podobnie, jak jego kolega po fachu potwierdza, że Portugalia nie może otrząsnąć się po tragicznej informacji o śmierci Diogo Joty.
Wszyscy są w szoku. Niespodziewana i przerażająca tragedia, która zabrała dwóch młodych mężczyzn. Diogo był utalentowanym zawodnikiem, który dotarł do czołówki światowego futbolu nawet bez gry w wielkich klubach na poziomie młodzieżowym. Ciężko pracujący chłopak, bardzo skromny. Człowiek, który właśnie zdobył kolejny tytuł dla Portugalii i który właśnie się ożenił, mając bardzo małe dzieci... - mówi dziennikarz w rozmowie z o2.pl.
Karol Osiński, dziennikarz o2.pl.